Zawodowy fotograf to osoba, która posiada rozległą wiedzę i umiejętności w zakresie fotografowania. Nie jest to tylko ktoś, kto robi zdjęcia, ale wręcz artysta, wykorzystujący światło, kompozycję i technikę, aby stworzyć wyjątkowe obrazy. Zawodowi fotografowie pracują w różnych dziedzinach, takich jak fotografia mody, fotografia ślubna, fotografia portretowa, fotografia krajobrazowa, fotografia sportowa i wiele innych. Kulisy tej ciekawej pracy podczas rozmowy przybliżył Grzegorz Skowronek.
Jak zaczęła się przygoda z zawodem fotografa? I skąd wziął się taki pomysł.
Grzegorz Skowronek: Jak to zwykle w życiu często bywa, z przypadku. Jeszcze jako licealista Słowackiego, byłem klasowym i szkolnym fotografem, ku rozpaczy rodziców wywołującym zdjęcia w wiecznie zamkniętej, zaciemnionej kocami domowej łazience i marzyłem o pracy fotoreportera prasowego. I tak jadąc pewnego poranka tramwajem do szkoły, zauważyłem idącą chodnikiem starszą kobietę, która ciągnęła za sobą kozę na sznurku. Oczywiście o szkole szybko tego dnia zapomniałem, wysiadłem z tramwaju i sfotografowałem jak kobieta wsiada ze stawiającym opór zwierzakiem do autobusu PKS. Taka kompletnie niecodzienna i odrealniona sytuacja. Zdjęcie zaniosłem do jednej z lokalnych gazet, bardzo się spodobało i tak zacząłem współpracować z dziennikiem częstochowskim „24-Godziny” jako niespełna osiemnastoletni fotograf. Żartobliwie można powiedzieć, że koza pomogła skowronkowi wybrać życiową drogę. Wielokrotnie nauczyciele musieli przymykać oko na moje nieobecności spowodowane bieganiem z aparatem, ale byli bardzo wyrozumiali i jakimś cudem do matury dotrwałem. Również dzięki pewnej dziewczynie ze szkolnej ławki, która kilka klasówek za mnie napisała. Potem została moją żoną.
Jak wygląda typowy dzień pracy zawodowego fotografa?
– To oczywiście zależy od tego w jakiej dziedzinie fotografii się poruszamy. Inaczej wygląda dzień pracy fotoreportera prasowego, inaczej fotografa mody, a inaczej koleżanek i kolegów, którzy zajmują się reklamą, fotografią ślubną czy artystyczną. Każdy ma swój ulubiony styl, swoje codzienne nawyki, a że to branża, która dość luźno podchodzi do ram czasowych, stąd trudno o typowy harmonogram.
Jakie są największe wyzwania i nagrody zawodu fotografa? Czy ma Pan jakieś posiada?
– Nagrodą dla fotoreportera jest uchwycenie czegoś ulotnego, znalezienie się w odpowiednim miejscu i czasie i sfotografowanie sytuacji, której bez nas nikt nie mógłby zobaczyć. Osobiście nie lubię konkursowych wyścigów, chociaż oczywiście wysyłam zdjęcia na konkursy fotografii prasowej. W jakiś sposób wymiaruje to moją pracę i ustawia skromnie w zawodowym szeregu. Najważniejszym konkursem na świecie dla fotografa prasowego jest World Press Photo, w którym kilku Polaków zdobywało nagrody i wyróżnienia. W Polsce takim odpowiednikiem jest Grand Press Photo, w którym kilka wyróżnień na przestrzeni lat dostałem. W naszym regionie jest to Konkurs Śląskiej Fotografii Prasowej i w Częstochowie bardzo popularne „Klimaty Częstochowy” organizowane przez Urząd Miasta. W dwóch ostatnich udało mi się kilka nagród zdobyć.
Jakich umiejętności i cech osobowości potrzebuje dobry fotograf?
– Każdy z nas codziennie widzi i patrzy, ale największą umiejętnością fotoreportera jest zobaczyć w zwykłej i wydawałoby się banalnej sytuacji coś, czego inni nie dostrzegają. Musi mieć ciekawość świata i ludzi, musi lubić ludzi, musi być wrażliwy, mieć otwartą głowę, trochę szaleństwa. Musi być uważny i cierpliwy, przyda się też trochę szczęścia. Powinien też spowodować, że fotografowana osoba przestaje się stresować widokiem obiektywu, starać się tak po ludzku skrócić dystans. Każdy powinien wypracować na to swój sposób. Uśmiech i życzliwość zawsze pomaga. Dlatego bardzo proszę kolejne pytanie już bez „pan”!
Jak zdobyć wykształcenie i doświadczenie potrzebne do zastania zawodowym fotografem?
– Są różne drogi. Można już jako dziecko uczestniczyć w kółkach fotograficznych organizowanych głównie przez domy kultury i różne fundacje, potem na poziomie szkoły średniej znaleźć klasy o profilu fotograficznym. Dalej można spróbować dostać się do szkół wyższych – bardzo prestiżowych łódzkiej „filmówki” i Instytutu Fotografii Twórczej w Opawie, czy lokalnie wydziału Fotografii i Kreacji Obrazu na UJD. Możliwości i dróg jest bardzo dużo. Można również tak jak ja, być trochę z lenistwa fotograficznym samoukiem. Ale to ostatnie rozwiązanie, którego nie polecam.
Jakie są różne rodzaje fotografii zawodowej i jak wybrać odpowiednią dla siebie specjalizację? Czy posiadasz jakieś ulubione techniki fotografowania?
– To czym się zajmujemy wynika z naszej wrażliwości, temperamentu, postrzegania otaczającej nas rzeczywistości. To tak, jak z uprawianiem amatorskiego sportu. Jeden lubi biegać, drugi jeździć na rowerze, a jeszcze ktoś inny woli pływanie. Wszystko daje nam pozytywną energię i uśmiech, pozwala oderwać się od codziennych problemów. We wszystkim możemy się spełnić. Aparat fotograficzny i później postprodukcja naszych zdjęć, daje niezliczoną możliwość wyrażenia siebie i realizacji naszych pomysłów.
Osobiście jako fotograf szukam w codziennej rzeczywistości sytuacji niezwykłych, emocji, nieoficjalnych gestów, ulotnych chwil, które nieodwracalnie przemijają. Staram się nie fotografować tematów w sposób sztampowy, żeby swoją pracą nie zanudzić czytelnika i siebie. Częstochowa to specyficzne miasto, a jej lokalność jest wystarczająco ciekawa, kolorowa w swojej różnorodności i nadal potrafi mnie zaskakiwać. Podpatrywanie jej przez obiektyw sprawia mi niezmiennie ogromną radość.
Jak wygląda Twój dzień poza pracą? Czy wtedy też zajmujesz się zdjęciami? Jeżeli tak to jaki temat najbardziej sprawia Ci przyjemność.
– Jako fotoreporter prasowy nigdy nie rozstaję się z aparatem. Choćby miał to być tylko aparat w telefonie komórkowym. Sprzęt oczywiście pomaga, ale najważniejsza jest nasza głowa, serce i pomysł. W końcu nie znam dnia, kiedy zrobię to najważniejsze zdjęcie w życiu, które mam nadzieję jeszcze przede mną. Nawet biegając zupełnie amatorsko maratony, nie mogę się powstrzymać w trakcie biegu przed wyciągnięciem komórki, gdy zobaczę jakąś ciekawą sytuację. To wynika z tego, że fotografia jest moją pasją, a nie tylko źródłem utrzymania.
Jak wygląda rynek pracy dla zawodowych fotografów i jakie są możliwości zarobkowania?
– Rynek pracy dla fotografów prasowych jest trudny i bardzo wąski. Redakcje gazet i portali internetowych tnąc koszty, już dawno przestały etatowo zatrudniać fotoreporterów licząc na freelancerów i fotografów, którzy psując rynek rozdają swoją pracę za darmo. Nie wiem czemu to robią, w końcu sprzęt fotograficzny jest niezwykle drogi, jego serwisowanie kosztowo przyprawia o zawrót głowy, czas spędzony na obsłudze wydarzeń też kosztuje. Niestety firmy korzystają z takich usług, często nie zwracając uwagi na jakość i treść publikowanych materiałów. Korzyść dla takich ludzi jest taka, że ich nazwisko staje się dzięki publikacjom znane, ale gdy przychodzi próba prawdziwego zarobkowania, firmy wybierają kogoś następnego z listy darmowych. Proponuję spróbować skorzystać z usług lekarza, taksówkarza, hydraulika czy księdza za przysłowiową czapkę śliwek. Bardzo to przykre. Może nie powinienem o takich sprawach wspominać, ale jako fotograf z ponad 30-letnim stażem musiałem, bo to normalne nie jest.
Jakie porady dałbyś osobie, która chce rozpocząć karierę zawodowego fotografa? Gdzie można zobaczyć Twoje prace i dowiedzieć się więcej o Tobie jako fotografie?
– Żeby zostać fotografem prasowym trzeba być dobrym obserwatorem życia codziennego, ciekawym wszystkiego, co nas otacza. I robić jak najwięcej zdjęć w każdej sytuacji. Na imieninach u cioci, na weselu przyjaciół, na wakacjach, festynie, koncercie, czy zwyczajnie na ulicy. Potem dzielić się swoimi pracami, pokazywać je w gronie przyjaciół czy podobnych do nas zapaleńców, nie bać się ich weryfikacji. A tymi najlepszymi chwalić w sieci na swoich social mediach, licząc na konstruktywną krytykę i łut szczęścia, że ktoś nas zauważy i zaprosi do współpracy.
Moje fotografie można było oglądać przez ostatnie 30 lat na łamach Gazety Wyborczej, obecnie na oficjalnych stronach internetowych miasta Częstochowa i miejskim profilu na FB. Te najciekawsze staram się też pokazywać na swoim Fejsbuku i na Instagramie pod hasłem okiem.skowronka.
Na koniec czy możesz zdradzić co najbardziej utkwiło Ci w pamięci? Chodzi o najmilsze i najmniej przyjemne wspomnienie.
– Każda chwila spędzona z aparatem fotograficznym jest miła, bo wiąże się ze spotkaniem interesujących ludzi, atrakcyjnym wydarzeniem, byciem uczestnikiem ciekawego koncertu czy meczu. Długo mógłbym opowiadać anegdoty z życia fotografa prasowego. Czasami są to chwile bardzo ważne i doniosłe, a czasami wydarzenia bardzo małe i lokalne. Lubię je wszystkie i staram się jak najwięcej z nich „wycisnąć”. Dla siebie i dla pracodawcy. Nie narzekam na żaden zadany temat, w końcu fotografia to moja pasja i druga miłość. Niemiłe wspomnienia natychmiast wymazuję z pamięci, więc przepraszam, nie pamiętam.
Dziękuję za rozmowę.
Fot. Grzegorz Skowronek