Nie tak wyobrażali sobie niedzielny wieczór kibice siatkówki w Częstochowie. KS Norwid Częstochowa niespodziewanie uległ Barkomowi Każany Lwów 0:3.
W wyjściowym składzie Norwida nastąpiła jedna zmiana, lekkiego urazu nabawił się podstawowy libero Mateusz Masłowski i jego miejsce na parkiecie zajął Bartosz Makoś. Od pierwszych akcji tego spotkania było widać, że goście czują się na Hali Sportowej Częstochowa doskonale. Bardzo dobrze zagrywali, kończyli ważne kontry i nie mieli problemu z przyjęciem zagrywki, która mocno kulała w szeregach gospodarzy. Efekt? Porażka 22:25 i lekka konsternacja na trybunach. Obraz gry nie zmienił się zbytnio w drugiej odsłonie. Błękitno-granatowi szarpali, próbowali, ale cały czas to Barkom rozdawał karty. Końcówka była emocjonująca, Norwid miał nawet trzy piłki setowe, ale powróciły koszmary z Zawiercia i znów seria zepsutych zagrywek nie pomagała w wygraniu seta. Ostatecznie to Barkom wygrał 31:29 i miał już na swoim koncie pierwszy punkt w sezonie. Goście poszli za ciosem, grali bardzo dobrze w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła, wygrali 25:21 i cały mecz 3:0.
Norwid ma mało czasu na wyciągnięcie wniosków z porażki, bo już jutro czeka ich wymagający mecz na rzeszowskim Podpromiu. Po tej przegranej siatkarze Cezara Douglasa Silvy spadli na ósmą pozycję w tabeli.
MVP: Ilia Kowalow
Steam Hemarpol Norwid Częstochowa – Barkom Każany Lwów 0:3
(22:25, 29:31, 21:25)
Składy zespołów
Norwid: Lipiński (7), Isaacson, Popiela (4), Ebadipour (17), Indra (12), Adamczyk (6), Makoś (libero) oraz Borkowski (3), Schmidt (5), Kogut, Kowalski
Barkom: Kowalow (18), Pope (9), Fasteland (10), Szczurow (3), Tupczij (9), Petrows, Pampuszko (libero) Tammearu, Rogożyn (7), Cmokało.