W piątkowy wieczór znów zapachniało w Częstochowie wielką siatkówką. Po kapitalnym spotkaniu KS Norwid Częstochowa odprawił z kwitkiem zespół Bogdanka LUK Lublin 3:1.
Już na kilka dni przed meczem dało się wyczuć atmosferę siatkarskiego święta w naszym mieście. Z jednej strony Norwid, który zaskakuje w tym sezonie i jest postrachem dla czołówki PlusLigi, a z drugiej strony Wilfredo Leon i spółka. W mecz doskonale weszli goście, prowadząc 4:0. Ta przewaga została błyskawicznie zniwelowana przez częstochowian, którzy zbudowali przewagę kilku oczek i spokojnie wygrali na inaugurację 25:20. Druga partia układała się znakomicie. Goście nie potrafili skończyć ataku, a Norwid grał jak z nut do stanu 21:16. Później na zagrywce zameldował się Leon i udowodnił dlaczego jest jednym z najlepszych zagrywających na świecie. Kilka minut później było już 21:21, a samą końcówkę lepiej wytrzymali przyjezdni i wygrali na przewagi 26:24. Nie zdeprymowało to jednak gospodarzy, którzy dalej grali swoją siatkówkę. Trzeci set to koncert błękitno-granatowych, którzy rozgromili przeciwnika 25:16. Pozostało jedynie postawić kropkę nad „i” i zamknąć mecz w czterech setach. Ta sztuka się Norwidowi udała, wygrali ostatniego seta 25:22 i zainkasowali komplet punktów.
To kolejna zaskakująca wygrana częstochowian, którzy pokazują znakomitą grę i coraz pewniej zmierzają w kierunku czuba tabeli. W następnym spotkaniu będą musieli zmierzyć się z rolą faworyta, gdyż do Częstochowy przyjedzie niżej notowany AZS Olsztyn.
MVP: Quinn Isaacson
Steam Hemarpol Norwid Częstochowa – BOGDANKA LUK Lublin 3:1
(25:20, 24:26, 26:16, 25:22)
Składy zespołów:
Norwid: Lipiński (16), Isaacson (3), Popiela (4), Ebadipour (21), Indra (24), Adamczyk (11), Makoś (libero)
Bogdanka: Komenda (1), Leon (20), Grozdanow (3), Tuinstra (10), McCarthy (11), Sasak (1), Hoss (libero) oraz Nowakowski (3), Malinowski (7), Wachnik (4), Słotarski, Czyrek (libero)