CZĘSTOCHOWA? MIASTO LIDERA – (relacja)

Raków Częstochowa nareszcie wygrał na własnym boisku i przynajmniej do jutra jest nowym liderem PKO Bank Polski Ekstraklasa! Częstochowianie w swoim stylu pokonali Górnik Zabrze 1:0.

Pierwsza połowa to znów uczta dla prawdziwych koneserów futbolu. Sytuacji bramkowych jak na lekarstwo, gra głównie toczyła się w środku pola, żadna z drużyn nie chciała się zbytnio otworzyć. Czerwono-niebiescy czekali tradycyjnie do doliczonego czasu gry żeby zadać cios, a uczynił to tym razem Kochergin. Pomocnik Rakowa zdecydował się na mierzony strzał z dystansu, a golkiper Górnika mógł jedynie patrzeć jak futbolówka wpada do siatki. Ta bramka zdecydowanie ustawiła mecz i było to bardzo wyraźnie widać w drugiej części.

Zawodnicy Marka Papszuna w drugich 45 minutach dominowali na boisku, tworząc sobie kolejne okazje strzeleckie. Swoje szanse mieli Jean Carlos czy Ivi Lopez, ale w obu przypadkach piłka nie trafiała nawet w światło bramki. W dogodnej sytuacji znalazł się też Jesus Diaz, którego strzał z kilku metrów został zablokowany. Goście w ofensywie pokazali bardzo niewiele, znów praktycznie bezrobotny był Kacper Trelowski, który zanotował kolejne czyste konto.

Raków wskoczył na fotel lidera i może teraz ze spokojem czekać na niedzielne mecze, w których Cracovia zmierzy się z Jagiellonią, a Lech podejmie Zagłębie Lubin.

Raków Częstochowa – Górnik Zabrze 0:0 (1:0)

Bramki: Kochergin 45’+1

Raków: Trelowski – Mosór (81, Rodin), Arsenić, Svarnas – Jean Carlos, Otieno (46, Plavsić) – Berggren, Kochergin – Ivi (77, Makuch), Amorim (71, Diaz) – Brunes (77, Rocha).

Górnik: Szromnik – Szczęśniak, Hellebrand (84, Bakis), Ismaheel (57, Liseth), Ambros (71, Sow), Josema, Sarapata (84, Prebsl), Janicki, Szala (71, Kmet), Buksa, Furukawa.

fot. Marek Tęcza

Udostępnij:

Facebook
Twitter
X
LinkedIn