SAM PAWLICKI TO ZA MAŁO… FALUBAZ Z PEWNYM ZWYCIĘSTWEM – (relacja)

Dzisiejszy wieczór nie był szczęśliwy dla kibiców częstochowskich „Lwów”. Pod Jasną Górą zdecydowanie lepiej radził sobie Stelmet Falubaz Zielona Góra, który głównie za sprawą Przemysława Pawlickiego i Leona Madsena dość pewnie zgarnął komplet punktów. Po stronie gospodarzy jedynie Piotr Pawlicki był w stanie nawiązać walkę z rywalami, a z niezłej strony zaprezentował się także junior Włókniarza – Franciszek Karczewski.

Przed meczem z obozu biało-zielonych napłynęły dwie pozytywne informacje. Pierwsza dotyczyła przyszłości Włókniarza, bowiem klub przedłużył kontrakt z trenerem Mariuszem Staszewskim na kolejne dwa lata. Druga informacja była dość nieprawdopodobna, gdyż w składzie na spotkanie z Falubazem widniało nazwisko Jasona Doyle’a, który kilka dni w Warszawie zanotował fatalny wypadek. Niestety ta pokerowa zagrywka z Australijczykiem zakończyła się najgorzej jak tylko mogła. W 14 biegu Jason po kontakcie z rywalem upadł na tor i konieczna była pomoc medyków. Na gorąco trener Włókniarza przekazał wieści, że prawdopodobnie jest to uraz tego samego biodra, które ucierpiało podczas Grand Prix na Stadionie Narodowym.

Falubaz dyktował warunki od początku spotkania i po pierwszej serii startów osiągnął czteropunktową przewagę 14:10. Po sześciu biegach goście powiększyli swoją przewagę do sześciu oczek i dopiero w kolejnej gonitwie byliśmy świadkami pierwszego drużynowego zwycięstwa ekipy gospodarzy. Dokonali tego Piotr Pawlicki i Wiktor Lampart, którzy wygrali 4:2 z parą Madsen/Hurysz.

Po równaniu toru zielonogórzanie odpowiedzieli najlepiej jak tylko można. Wygrali podwójnie z Woryną i Halkiewiczem, a na tablicy wyników było już 20:28. Częstochowianie mozolnie odrabiali straty, po 12 biegach tracili już tylko cztery punkty do swoich przeciwników, ale w 13 wyścigu kolejny mocny cios wyprowadzili podopieczni Piotra Protasiewicza. Niesamowici tego wieczoru Pawlicki oraz Madsen nie dali żadnych szans miejscowym i przed biegami nominowanymi kibice Włókniarza mogli liczyć jedynie na remis, ale potrzeba było do tego dwóch wygranych w stosunku 5:1.

W 14 biegu ta sztuka się udała, gdy wykluczony z powtórki biegu został Jensen za atak na Doyle’u. W powtórce Karczewski z Hansen zrobili swoje i wygrali 5:1 z osamotnionym Jarosławem Hampelem. W ostatniej gonitwie tego dnia górą byli jednak po raz kolejny Pawlicki i Madsen, którzy wygrali 4:2, a Falubaz wygrał całe spotkanie 48:42.

Włókniarz był dzisiaj jedynie tłem dla gości z Zielonej Góry. Dwie „3” Pawlickiego oraz trzy „3” Karczewskiego to zdecydowanie za mało, aby na własnym torze zainkasować komplet punktów. Po raz kolejny zawiódł kapitan biało-zielonych Kacper Woryna, a bez wsparcia punktowego Jasona Doyle’a Włókniarz nie był w stanie dzisiaj powalczyć ze świetnie dysponowanymi Przemysławem Pawlicki oraz Leonem Madsenem. Tych dwóch zawodników zdobyło w sumie aż 26 punktów i zapewniło swojej drużynie cenne zwycięstwo na Krono-Plast Arenie.

Wkrótce szersza fotorelacja z tego meczu, a już teraz prosto ze stadionu kilka ujęć przesłał do nas damian.bachniak.photography.

Udostępnij:

Facebook
Twitter
X
LinkedIn
Search

Najbardziej Popularne

Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.