Raków Częstochowa przez większą część pierwszej połowy meczu był pod ścianą, ale koniec końców wygrał rewanżowy mecz z MŠK Žilina 3:1 i zameldował się w III rundzie kwalifikacji do Ligi Konferencji. Już w najbliższy czwartek na Limanowskiego 83 przyjedzie izraelskie Maccabi Hajfa.
PIERWSZA POŁOWA DO ZAPOMNIENIA
Zgodnie z zapowiedziami gospodarze od pierwszych sekund ruszyli do odrabiania strat. Świetnie prezentowali się w wysokim pressingu i raz za razem odbierali piłkę na połowie Rakowa. W tym fragmencie meczu nie istniał nasz środek pola, a spore błędy popełniał również kapitan czerwono-niebieskich Zoran Arsenic. Na efekty takiej gry nie trzeba było długo czekać. W 13 minucie doskonałym strzałem z powietrza popisał się Duris i Słowacy uwierzyli, że odrobienie strat jest jak najbardziej realne. „Medaliki” stać było jedynie na odpowiedź Oskara Repki, który spróbował swoich sił strzałem z dystansu, ale piłka przeleciała nad poprzeczką. Zilina natomiast miała wyborną sytuację, aby prowadzić 2:0, ale świetnie w bramce zachował się Kacper Trelowski, który znów potwierdził, że jest mocnym punktem drużyny.
Takiego zdania nie można z kolei powiedzieć o golkiperze gospodarzy, który w 37 minucie sprezentował bramkę naszej drużynie. Jego błąd w wyjściu poza pole karne wykorzystał Patryk Makuch, strzelił do pustej bramki i ostudził zapędy rywali. Ta bramka ustawiła dla częstochowian resztę meczu.
LAMINE JEST TYLKO JEDEN
Drugą część spotkania świetnie rozpoczął Raków. Karol Struski uderzył z dystansu, bramkarz odbił piłkę, ale tuż przed siebie, a tam czyhał już Jonatan Brunes i zrobiło się 2:1 dla „Medalików”. Gospodarze w tym momencie już pogodzili się z brakiem awansu do kolejnej rundy, a Raków w 72 minucie ostatecznie dobił przeciwnika. Ofensywny tercet: Jesus Diaz, Leonardo Rocha, Lamine Diaby-Fadiga znakomicie rozmontował obronę rywali i ten ostatni w trzecim kolejnym meczu wpisał się na listę strzelców.
POPRZECZKA IDZIE W GÓRĘ
Pierwsza przeszkoda pokonana, ale teraz będzie już dużo trudniej. Raków trafia bowiem na Maccabi Hajfa, które w dwumeczu okazało się lepsze od Torpedo Żodzino. Pierwszy mecz odbędzie się w Częstochowie 7 sierpnia, rewanż tydzień później na Węgrzech. W przypadku awansu do IV rundy Raków będzie drużyną rozstawioną, co z pewnością otworzy szerzej wrota Conference League.
MŠK Žilina – Raków Częstochowa 1:3 (1:1)
Bramki: Duris 13 – Makuch 37, Brunes 51, Diaby-Fadiga 72.
Raków: Trelowski – Konstantopoulos, Arsenić, Svarnas – Tudor, Otieno (61, Amorim) – Repka (76, Racovitan), Struski – Ameyaw (68 Diaby-Fadiga), Makuch (46, Diaz) – Brunes (61, Rocha).
MŠK Žilina: Belko – Roginic, Kasa, Narimanidze – Kopasek, Gidi, Kacer (69, Prokop), Bari (77, Hranica) – Fasko (58, Il’ko), Duris (58, Adang), Kapralik (58, Datko).
fot. Marek Tęcza Fotografia