CZĘSTOCHOWSCY SIATKARZE WRACAJĄ DO KRAJU Z MEDALAMI!

Ostatni weekend był bardzo dobrym czasem dla polskiej siatkówki. W Lidze Narodów podopiecznym Nikoli Grbicia szło w kratkę, mieli lepsze i gorsze momenty, ale w turnieju finałowym po raz kolejny pokazali swoją moc i wygrali wszystkie trzy mecze, nie tracąc nawet jednego seta. Obaw przed tym turniejem było sporo przede wszystkim na skład jaki miał do dyspozycji trener. Wiele nowych twarzy, brak kilku kluczowych graczy oraz problemy zdrowotne kapitanów kadry: Bartosza Kurka i Aleksandra Śliwki. Jednym z absolutnych debiutantów był środkowy Jakub Nowak, który od nowego sezonu będzie bronił barw drużyny KS Norwid Częstochowa. Kuba w swojej karierze nie rozegrał jeszcze ani jednego meczu na poziomie PlusLigi, a do reprezentacji wszedł „z buta” stając się podstawowym graczem wraz z utytułowanym Jakubem Kochanowskim. Młody środkowy dołożył cegiełkę do triumfu całego zespołu występując także w niedzielnym finale przeciwko Włochom. Polacy wygrali bardzo pewnie 3:0 i przed zbliżającymi się Mistrzostwami Świata wysłali jasny sygnał, że jadą tam odzyskać złote medale, które w 2022 roku zabrali im… właśnie Włosi. Jakub Nowak wydaje się być pewniakiem na tę imprezę, a już w październiku będziemy oglądać go w Częstochowie przy okazji domowych meczów PlusLigi.

MŁODZIEŻ DO LAT 19 WICEMISTRZAMI ŚWIATA!

Na przełomie lipca i sierpnia natomiast w Uzbekistanie miały miejsce mistrzostwa świata U19 w siatkówce, gdzie nie mogło zabraknąć biało-czerwonych. W ekipie prowadzonej przez Jacka Nawrockiego znalazło się miejsce dla dwóch siatkarzy Eco-Team AZS Stoelzle Częstochowa: Marcela Steyera i Wojciecha Olejniczaka. W fazie grupowej Polakom szło jak po grudzie, ale wygrane nad Egiptem i Tunezją pozwoliły awansować im do 1/8 finału, gdzie czekał zwycięzca innej grupy – Pakistan. Biało-czerwoni stoczyli pięciosetowy bój, w tie breaku wygrali 18:16 i zameldowali się w czołowej ósemce turnieju. Ćwierćfinał znów okazał się prawdziwym dreszczowcem, znów grano na pełnym dystansie i znów o te dwa małe punkty lepsi byli siatkarze z orzełkiem na piersi. W walce o wielki finał po drugiej stronie siatki stanęli Hiszpanie, którzy nie mieli nic do powiedzenia z rozpędzonymi Polakami. Szybkie 3:0 oznaczało, że medale na pewno zawisną na szyjach naszych graczy. Jedyną niewiadomą był tylko kolor tego medalu. Finałowe starcie z Francją rozpoczęło się po myśli Polaków, wygrali pierwszego seta, lecz trzy kolejne padły łupem Trójkolorowych i ostatecznie to oni zostali mistrzami świata.

Dla młodych polskich siatkarzy to jednak i tak olbrzymi sukces, a nas cieszy on podwójnie, gdyż w kadrze mogliśmy oglądać dwóch podopiecznych Wojciecha Pudo.

fot. Tomasz Wójciak

Udostępnij:

Facebook
Twitter
X
LinkedIn
Search

Najbardziej Popularne

Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.