We wtorkowy wieczór kibice ponownie mogli poczuć smak piłkarskich emocji. Punktualnie o 19:38 na murawie Podkarpackiego Centrum Piłki Nożnej rozpoczęło się spotkanie 1/64 Fortuna Pucharu Polski, w którym Skra Częstochowa zmierzyła się ze Stalą Stalowa Wola. Był to pojedynek dwóch spadkowiczów z ubiegłego sezonu – drużyn, które dobrze znały się z wcześniejszych rywalizacji na poziomie centralnym.
Dla częstochowian był to powrót do gry zaledwie trzy dni po inauguracji sezonu ligowego. Mecz zapowiadał się interesująco, nie tylko ze względu na formę obu zespołów, ale również pucharową historię. Dokładnie pięć lat wcześniej te same drużyny spotkały się na tym samym etapie rozgrywek. Wówczas lepsi okazali się gospodarze, a zawodnicy Skry liczyli tym razem na rewanż.
CZERWONY POCZĄTEK
Spotkanie rozpoczęło się jednak w najgorszy możliwy sposób. Już w 2 minucie z boiska wyleciał Nikodem Kossakowski. Obrońca Skry został ukarany czerwoną kartką za faul na Olafie Nowaku, który dynamicznie ruszył prawą stroną boiska i miał przed sobą otwartą drogę do bramki. Kossakowski, jako ostatni obrońca, lekko spóźnił się z interwencją i ratował się faulem, za co sędzia bez wahania odesłał go do szatni. Gra w osłabieniu od początku meczu znacząco utrudniła zadanie, a gospodarze przejęli inicjatywę. W ostatniej minucie pierwszej połowy gospodarze zdobyli bramkę, jednak arbiter uznał, że piłka nie przekroczyła całym obwodem linii bramkowej i gola nie uznał. Decyzja wywołała spore emocje po stronie Stali – najaktywniej protestował Kukułowicz, który za swoje zachowanie został ukarany żółtą kartką. Stal dominowała w pierwszej połowie, ale nie potrafiła udokumentować przewagi bramką.
STAL GRA DALEJ
Od pierwszego gwizdka drugiej części gry, mocno do przodu ruszyli gospodarze, czego efektem była akcja w 47 minucie, w której po dośrodkowaniu z prawej strony Dawid Łącki precyzyjnym strzałem głową w okienko bramki otworzył wynik meczu. Radość gospodarzy była krótka, już w 51 minucie Skra doprowadziła do remisu. Po przytomnym wystawieniu piłki przez Noconia Jakub Kołodziejczyk huknął zza pola karnego i nie dał szans bramkarzowi Stali, zdobywając bramkę na 1:1.
W 76. minucie Stal ponownie objęła prowadzenie. Po prostopadłym podaniu w pole karne Hubert Tomalski wyszedł sam na sam z bramkarzem Skry i efektowną podcinką przelobował go, wyprowadzając gospodarzy na 2:1.
Od tego momentu Stalowcy całkowicie przejęli inicjatywę i przypieczętowali zwycięstwo w 91 minucie spotkania. W pole karne dośrodkował Radosław Hebel, a dzieła zniszczenia strzałem głową dopełnił Mateusz Radecki.
Skra pokazała ogromne zaangażowanie i charakter, ale mimo ambitnej walki w osłabieniu musieli uznać wyższość rywala. Porażka w Stalowej Woli oznacza koniec tegorocznej przygody w Fortuna Pucharze Polski.
Skra Częstochowa
1 Warszakowski Bartosz
5 Mikołajczyk Jakub
6 Wojciechowski Zbigniew
7 Nocoń Piotr
10 Gołębiowski Radosław
16 Kossakowski Nikodem
20 Lusiusz Mateusz
23 Jarek Szymon
26 Napieraj Jerzy
77 Kołodziejczyk Paweł
98 Metlushko Ivan
Cieślak Seweryn
Garczarek Kacper
Kucharczyk Oliwier
Waluda Konrad
Łukasiewicz Jakub
Gibała Emanuel
Ciesielski Krzysztof
Foltyński Oskar
(DB)
Fot. Tomasz Wójciak