DZIĘKUJĘ, ODCHODZĘ!!

Piotr Pawlicki żegna się z Włókniarzem Częstochowa, a Jarosław Hampel kończy karierę. To kolejne mocne ciosy dla częstochowskiego klubu i całego polskiego żużla.

” ŻYCZĘ WAM DUŻO RADOŚCI ZE SPEEDWAY’A”

Niedługo przyszło nam czekać, by kolejne „bajanie” stało się faktem. Po odejściu Jasona Doyle’a, teraz oficjalnie potwierdzono, że Piotr Pawlicki również nie będzie reprezentował biało-zielonych w sezonie 2026. To ogromna strata dla zespołu, bo 30-latek był w tym roku najskuteczniejszym zawodnikiem drużyny, notując średnią 2,049 pkt/bieg i prowadząc ekipę przez trudny sezon zakończony rywalizacją w play-down.

Wychodzi więc na to, że odejście Pawlickiego nie było uzależnione od awansu Fogo Unii Leszno do PGE Ekstraligi. Pawlicki w mediach społecznościowych podziękował klubowi, kibicom i sztabowi szkoleniowemu.

– „Dziękuję Częstochowa. Zawsze będę miło wspomniał czas z wami. (…) Życzę wam dużo radości ze speedway’a. Powodzenia – napisał zawodnik w swoim wpisie.

CZAS NA WORYNĘ

Trener Mariusz Staszewski potwierdził, że Pawlicki nie będzie już częścią drużyny. To kolejny cios, bo niemal przesądzony wydaje się także transfer Kacpra Woryny do Orlen Oil Motoru Lublin. – Z Kacprem jest nieco inaczej, ale wydaje mi się, że też będzie duży problem z jego utrzymaniem w naszym klubie – przyznał szkoleniowiec.

HAMPEL MÓWI DOŚĆ

Na rynku transferowym Włókniarz Częstochowa walczy o utrzymanie konkurencyjności, a tymczasem polski żużel żegna kolejną legendę. Jarosław Hampel ogłosił zakończenie kariery w wieku 43 lat. To zawodnik, którego osiągnięcia trudno przecenić. Dwukrotny indywidualny wicemistrz świata (2010,2013), mistrz świata juniorów z 2003 roku i sześciokrotny triumfator Drużynowego Pucharu Świata z reprezentacją Polski. Hampel wiązany był z Włókniarzem w sezonie 2026. Trener Staszewski potwierdzał nawet fakt rozmów telefonicznych prezesa Świącika z zawodnikiem. Co takiego powiedział Hampelowi prezes, że ten postanowił przejść, tyle że nie do Włókniarza a na emeryturę?

KTO TERAZ?

Częstochowianie nie składają broni i próbują znaleźć następców odchodzących liderów. Wstępnie dogadani są już Jaimon Lidsey i Sebastian Szostak, ale obaj zawodnicy wciąż prowadzą rozmowy z innymi klubami, a ich nazwiska nie robią większego wrażenia. Włókniarz potrzebuje prawdziwej „armaty”, która pociągnie drużynę w sezonie 2026.

Tym kimś mógłby być Rohan Tungate, który w tym roku zdobył aż osiem dwucyfrowych zdobyczy w 17 meczach.

Tungate myśli o utrzymaniu zatrudnienia w najwyższej klasie rozgrywkowej a Innpro ROW Rybnik, w którym startuje, jest już jednak jedną nogą w Metalkas 2.Ekstralidze. Oferty z zaplecza Ekstraligi mogą nie być dla niego atrakcyjne, choć jeśli Doyle decyduje się na ten kierunek — nigdy nie wiadomo. Częstochowa może być więc dla niego przepustką do żużlowej elity.

JAK PO GRUDZIE

Odejścia Doyle’a, Pawlickiego i prawdopodobnie Woryny sprawiają, że przed Krono-Plast Włókniarzem stoi arcytrudne zadanie przebudowy drużyny. Klub musi nie tylko znaleźć zastępców liderów, ale też zmienić wizerunek na rynku, bo – jak podkreśla trener Staszewski – opinia o „tragicznej sytuacji” Włókniarza skutecznie odstrasza potencjalnych zawodników.

Na razie kibice częstochowskiego zespołu mogą cieszyć się jedynie z utrzymania w PGE Ekstralidze. Jednak wszystko wskazuje na to, że zbudowanie drużyny na sezon 2026 będzie wyzwaniem porównywalnym do tegorocznej obrony statusu ekstraligowca. Oby zakończyło się w równie pozytywny sposób.

(DB)

Fot. Tomasz Wójciak

Udostępnij:

Facebook
Twitter
X
LinkedIn
Search

Najbardziej Popularne

Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.