RAKÓW KOLEJNY RAZ… O PRZEŁAMANIE!

W niedzielę, 28 września o godzinie 12:15, na Stadionie Miejskim przy al. Piłsudskiego w Łodzi dojdzie do pojedynku, który co jeszcze przed kilkoma miesiącami wydawało się nie do pomyślenia, zapowiada się na wyrównany mecz drużyn z dołu tabeli. Widzew Łódź zmierzy się z Rakowem Częstochowa w meczu 10 kolejki Ekstraklasy, a stawką będą nie tylko ligowe punkty, ale i przełamanie serii niepowodzeń, które towarzyszą obu drużynom od początku sezonu.

Oba zespoły znajdują się w trudnym momencie i łączy je niestabilność formy i ciężki dla oka prezentowany styl gry. Widzew zajmuje obecnie 10 miejsce w tabeli z dorobkiem 10 punktów, a jego gra wciąż jest daleka od stabilności. Łodzianie pokazali już, że potrafią walczyć na własnym boisku, notując dwa zwycięstwa i remis, ale przegrana z Pogonią Szczecin dobitnie przypomniała, że drużyna prowadzona przez Patryka Czubaka ma jeszcze wiele do poprawy. Dodatkowym obciążeniem może być fakt, że w środku tygodnia Widzew rozegrał długie i wyczerpujące spotkanie w Pucharze Polski, eliminując Termalikę Bruk-Bet Nieciecza dopiero po rzutach karnych.

Raków Częstochowa z kolei plasuje się na 15 pozycji z 8 punktami i również nie może mówić o stabilnej formie. Częstochowianie rozpoczęli sezon od zwycięstwa w Katowicach, a później wymęczyli trzy punkty w Niecieczy, jednak wyjazdy do Szczecina i Radomia okazały się bolesnym doświadczeniem, zakończyły się zerową zdobyczą punktową, w stylu, o którym wszyscy pragniemy zapomnieć. Ostatnio drużyna Marka Papszuna miała wyjątkowo wymagający maraton. Trzy mecze z rzędu u siebie przeciwko Górnikowi Zabrze, Legii Warszawa i Lechowi Poznań. Raków w każdym z tych spotkań miewał momenty dobrej gry, ale styl, forma i wyniki, dalekie były od oczekiwanych, co zresztą widać w tabeli.

STATYSTYCZNE PODNIESIENIE NA DUCHU

Historia bezpośrednich starć wyraźnie przemawia na korzyść Rakowa. Od września 2020 roku obie drużyny mierzyły się siedem razy, licząc mecze ligowe i towarzyskie, i ani razu Widzew nie potrafił odnieść zwycięstwa. Raków triumfował czterokrotnie, trzy razy padł remis, a bilans bramkowy wynosi 11–6 na korzyść częstochowian. To statystyka, która miejmy nadzieję, doda Medalikom pewności siebie, tak bardzo potrzebnej tej drużynie w obecnej budzącej wątpliwości dyspozycji.

JAK RÓWNY Z RÓWNYM

Trudno jednoznacznie wskazać faworyta niedzielnego spotkania. Nawet bukmacherzy mają z tym problem, wyceniając szanse obu zespołów bardzo ostrożnie. Lekko większe notowania przypisują gospodarzom, za którymi przemawia atut własnego stadionu i żywiołowe wsparcie kibiców. Po stronie Rakowa nie ma tak oczywistego argumentu – może poza faktem, że częstochowianie od lat regularnie punktują w starciach z łodzianami.

Niedzielny pojedynek zapowiada się więc na spotkanie, w którym decydować będą detale – dyspozycja dnia, świeżość po wyczerpujących meczach i skuteczność w kluczowych momentach. Widzew liczy na przełamanie i pierwszą wygraną nad Rakowem od czterech lat, natomiast goście chcą (muszą) udowodnić, że wciąż potrafią walczyć o wysokie cele. Jedno jest pewne, kibice zgromadzeni w Łodzi mogą spodziewać się widowiska pełnego walki i emocji, a wynik pozostaje wielką niewiadomą aż do ostatniego gwizdka.

(DB)

Foto: Marek Tęcza Fotografia

Udostępnij:

Facebook
Twitter
X
LinkedIn
Search

Najbardziej Popularne

Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.