Gwiazdy nas poprowadzą to poruszająca historia o miłości, stracie i sile nadziei. Autorka porywa czytelnika w podróż pełną bólu, ale również uświadamia, że czasem najtrudniejsze doświadczenia mogą prowadzić do nowych początków.
Ta historia opowiada nam o dwójce ludzi, którzy po dramatycznych doświadczeniach z przeszłości próbują poukładać swoje życie od nowa. Autorka pokazuje, że proces gojenia ran jest powolny i że każdy człowiek nosi w sobie blizny. Udowadnia, że nawet w największej ciemności można dostrzec gwiazdy wskazujące drogę.
Zachowanie Tabithy początkowo działało mi na nerwy, bo jej brak odwagi w relacji z przyjacielem był frustrujący. Z czasem jednak zrozumiałam, że jej wahania wynikają z głębokiej traumy i bólu. Gabe jawi się jako postać bardziej stabilna – szczery i cierpliwy. To właśnie on staje się dla Tabithy wsparciem i to sprawia, że staje się jedną z najmocniejszych postaci w tej historii.
Najciekawszym elementem powieści są relacje między bohaterami. Są pełne tęsknoty i przypominają powolną podróż, pełną zakrętów, zawahań i chwil ciszy. Tabitha zraniona przez przeszłość długo nie potrafi w pełni otworzyć się na Gabe’a, ale on cierpliwie daje jej czas. To właśnie powolne budowanie zaufania nadaje tej książce wyjątkowy charakter.
Podsumowując. Książka Jennifer Hartmann, to jak podróż przez ciemność w stronę gwiazd. Choć pełna trudnych momentów, daje czytelnikowi ukojenie i nadzieję. Polecam ją tym, którzy szukają książki głębszej niż zwykły romans oraz tym, którzy potrzebują potwierdzenia, że w nawet największym cierpieniu można znaleźć światło i nowy początek.
„Nie każda trauma kończy się ciszą. Nie każda miłość zaczyna się światłem.“
[współpraca reklamowa]
Wydawnictwo papierowe serca
Mat. i Fot.
Insta: curls.between_pages

