Wraz z nadejściem wiosny na półkach wielu sklepów pojawia się cebula dymka – podstawa domowych ogródków i wiosennych upraw. Jednak jeśli dobrze się przyjrzeć, można zauważyć coś niepokojącego: w małych sklepach i na bazarach dymka często zaczyna kiełkować, wypuszczając zielone pędy, podczas gdy w wielkich sklepach pozostaje idealnie „uśpiona” przez długi czas. Jak to możliwe? Czy ta dymka jest „nieśmiertelna”? A jeśli tak, to jakim kosztem?
Cebula zamrożona w czasie – jak to działa?
Sekret tkwi w substancji chemicznej, której nazwa niewiele mówi przeciętnemu konsumentowi – hydrazyd maleinowy. To regulator wzrostu stosowany w rolnictwie, którego zadaniem jest zatrzymanie podziałów komórkowych w merystemach – czyli tkankach odpowiedzialnych za wzrost rośliny. Brzmi groźnie? Słusznie, bo to nie jest zwykłe „przedłużenie świeżości” jak przechowywanie w chłodniach – to chemiczna ingerencja w naturalne procesy biologiczne cebuli.
Jak to się dzieje?
Substancja ta jest aplikowana jeszcze na polu, zanim cebula zostanie zebrana. Po opryskaniu wnika w jej tkanki i blokuje naturalną zdolność do kiełkowania. Dzięki temu, gdy cebula trafi na sklepowe półki, przez długi czas wygląda świeżo – ale to tylko pozory. W rzeczywistości jej naturalny cykl życia został chemicznie zatrzymany.
To nie jest tak, że cebulę po prostu spryskuje się konserwantem po zbiorach. Hydrazyd maleinowy działa od wewnątrz, przenikając do komórek i dosłownie zamrażając ją w czasie.
Dymka, która nie kiełkuje – czy to bezpieczne?
Według norm bezpieczeństwa stosowanie hydrazydu maleinowego jest dopuszczalne, pod warunkiem że zachowany zostanie okres karencji, czyli czas, po którym substancja w cebuli powinna spaść do bezpiecznego poziomu. Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) określa dopuszczalne poziomy pozostałości tej substancji w żywności.
Ale warto zadać sobie inne pytanie: czy na pewno chcemy jeść takie warzywa?
Dlaczego dymka w małych sklepach kiełkuje?
Jeśli kupujemy dymkę w małym sklepie, często zauważymy, że po kilku dniach zaczyna wypuszczać zielone pędy. Powody mogą być dwa:
Nie była traktowana hydrazydem maleinowym – co oznacza, że zachowuje się zgodnie z naturą. Może kiełkować szybciej, ale to dowód na to, że jej naturalne procesy biologiczne nie zostały zatrzymane.
Była przechowywana w innych warunkach – w dużych sklepach dymka jest często trzymana w chłodniach i suchym powietrzu, co dodatkowo hamuje jej rozwój. W mniejszych sklepach warunki przechowywania zwykle różnią się od wielkopowierzchniowych, przez co cebula zachowuje się zgodnie ze swoim cyklem życiowym.
Czy kiełkująca cebula jest gorsza?
Nie – wręcz przeciwnie! Jeśli cebula kiełkuje, oznacza to, że nie została poddana chemicznemu „uśpieniu”. Można ją po prostu zużyć szybciej albo nawet wykorzystać jej młode pędy jako szczypior do potraw.
Jeśli natomiast cebula miesiącami wygląda tak samo i nie wykazuje oznak życia, warto zastanowić się: co zostało w niej zatrzymane i jakim kosztem?
Podsumowanie – co wybierasz?
Kupując cebulę dymkę, warto mieć świadomość, że ta „idealna” może być efektem działania środków chemicznych, które dosłownie zatrzymały jej naturalny rozwój. Nie chodzi o to, by wywoływać panikę, ale by wiedzieć, co jemy i świadomie dokonywać wyborów.
Czy chcesz cebulę, która rośnie, czy taką, której rozwój został zatrzymany w laboratorium? Wybór należy do Ciebie.
Artykuł sponsorowany
Mat. i Fot. Michał Sobota