RAKÓW CZĘSTOCHOWA NA ŚCIEŻCE PRZYGOTOWAŃ DO SEZONU 2025/2026


PEWNA WYGRANA ZE SŁOWACKIM FK ŽELEZIARNE PODBREZOVÁ

Do rozpoczęcia ligowych zmagań w PKO BP Ekstraklasie zostały niespełna dwa tygodnie.
W obozie Rakowa Częstochowa od 19 czerwca trwają intensywne przygotowania, podczas których trener Marek Papszun buduje zespół nie tylko wokół nowych nazwisk, ale także z uwzględnieniem absencji kluczowych zawodników.


KADROWE ROSZADY
W przerwie między sezonami standardowo doszło do zmian osobowych w składzie. Do zespołu dołączyli, mający wzmacniać linię ataku, francuski były już zawodnik Jagiellonii, 24-letni Lamine Diaby-Fadiga oraz sprowadzony z Arisu Limassol za kwotę ok. miliona euro, z kontraktem do 2029 roku środkowy pomocnik Karol Struski. Wzmocnieniem linii defensywnej ma być grecki obrońca Apostolos Konstantopoulos, w środku pola do rywalizacji o pierwszy skład włączy się na pewno były gracz GKS-u Katowice Oskar Repka.
Z klubem pożegnali się natomiast: Ben Lederman, Lazaros Lamprou, Dawid Drachal, Matej Rodin, Milan Rundić, Dušan Kuciak oraz Péter Baráth.
Nowym członkiem sztabu został Dawid Kroczek, który objął funkcję asystenta trenera. 36-latek posiadający licencję UEFA A w przeszłości prowadził m.in. Cracovię, z którą osiągnął 17 zwycięstw, 10 remisów i 15 porażek w 42 spotkaniach.


SZPITAL PRZY L83
Na trwające właśnie w Arłamowie zgrupowanie nie pojechali kontuzjowani Ivi Lopez oraz Władysław Koczergin, którzy wciąż są w trakcie rehabilitacji po kontuzjach i zabiegach operacyjnych. Od sierpnia ubiegłego roku z urazem więzadeł kolanowych zmaga się również Bogdan Racovițan. Z kolei Michael Ameyaw wraca do intensywniejszych treningów po problemach mięśniowych.


SPARING TO PODSTAWA

Zespół po tygodniowym pobycie w Arłamowie, 7 lipca przeniesie się na ostatnie dni przygotowań do Holandii. Na nederlandzkiej ziemi podopieczni Papszuna rozegrają cztery spotkania, w tym ciekawie zapowiadające się sparingi z belgijskimi Clubem Brugge (11 lipca) i Anderlechtem Bruksela (12 lipca). Czerwono-niebiescy mają już za sobą jeden test mecz. W Sosnowcu ulegli beniaminkowi ekstraklasy Bruk-Bet Termalice Nieciecza 1-3.
BADANIE SŁOWACKIEGO GRUNTU
Natomiast wczoraj w drugim sprawdzianie tego lata, rakowiacy zmierzyli się z szóstym zespołem słowackiej ekstraklasy FK Železiarne Podbrezová. Nasz wczorajszy rywal w sezonie 2024/25 czterokrotnie mierzył się z MSK Žilina, czyli pierwszym rywalem Rakowa w eliminacjach ligi konferencji. Co istotne, wszystkie cztery spotkania zakończyły się remisowo (0:0, 2:2, 0:0, 1:1). Generalizując, można by przyjąć, iż graliśmy z drużyną o zbliżonym poziomie sportowym do naszego europejskiego oponenta.
Konfrontacja ta wypadła zdecydowanie na korzyść Rakowa. Od pierwszych minut Raków prezentował ofensywny styl gry. Większość czasu gra toczyła się na połowie rywali, a ci nie radząc sobie w wielu sytuacjach, uciekali się do fauli. Niejednokrotnie zbyt ostrych jak na spotkanie sparingowe. Grę prowadził Raków, jednak w sytuacjach podbramkowych brakowało wykończenia. Dopiero w 40 minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, piłkę strzałem głową w długi róg wpakował najnowszy nabytek Rakowa Oskar Repka. Trzy minuty później po krótkim rozegraniu w lewym narożniku niezbyt płynnie, aczkolwiek ponownie skutecznie, dośrodkował Jean Carlos, a w zamieszaniu podbramkowym z piątego metra do siatki trafił drugi debiutant Apostolos Konstantopoulos. Rozluźnieni prowadzeniem częstochowianie pozwolili Podbrezovej na przeprowadzenie składnej akcji. Dośrodkowanie z lewej strony w polu karnym zgrał głową na piąty metr wysoki napastnik, a tam z bliska kontaktowego gola zdobył Šiler.
W drugiej połowie gra swym obrazem przypominała pierwsze 40 minut. W 79 minucie po przechwycie w środku pola szybkim podaniem na prawą stronę Brunes uruchomił Tudora. Ten wbiegł w światło pola karnego i posłał perfekcyjne dośrodkowanie, wprost na głowę Makucha, który podwyższył wynik spotkania na 3-1. W 90 minucie kolejne krótkie rozegranie rzutu rożnego serią podań przeniosło grę na drugą stronę boiska. Wykorzystał to Tudor, niepilnowany wchodząc w pole karne, gdzie na jego głowę trafiło kolejne piękne dośrodkowanie młodego Antoniego Burkiewicza. Tudor zagrał wzdłuż bramki, z czego skorzystał, wbijając piłkę do bramki z najbliższej odległości Arsenic. 4-1, to wynik otwartej ofensywnej gry. Wielu kombinacyjnych, szybkich akcji na jeden kontakt i dokładnych dośrodkowań.
Czekamy na kolejne sparingi. Być może zobaczymy też nowe twarze. Odliczamy dni do inauguracji ciekawie zapowiadającego się sezonu.


DB


Fot. Marek Tęcza

Udostępnij:

Facebook
Twitter
X
LinkedIn
Search

Najbardziej Popularne

Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.