W środę wieczorem, około godziny 21:00, w Koniecpolu wybuchł potężny pożar na terenie firmy „Widrex”. Ogień błyskawicznie ogarnął halę magazynową, w której składowano ogromne ilości biomasy, czyli tzw. paliwa alternatywnego.
Na miejsce zdarzenia natychmiast skierowano znaczące siły straży pożarnej. Jednakże, ze względu na rozległość pożaru i łatwopalność materiałów, ogień rozprzestrzeniał się w zastraszającym tempie. Po godzinie 23:00 objął on już około 3 tysięcy metrów kwadratowych.
Strażacy zmagali się z ogromnymi trudnościami. Ze względu na intensywność działań gaśniczych, zużycie wody było ogromne – w każdej minucie akcji zużywane było nawet kilka tysięcy litrów. W związku z tym, strażacy byli zmuszeni pobierać wodę bezpośrednio z rzeki.
Ogień był widoczny z odległości kilkunastu kilometrów. Jego intensywność i rozmiary przypominały podobny pożar, który miał miejsce w tym samym miejscu pięć lat temu. W lutym 2019 roku, strażacy przez wiele godzin walczyli z ogniem.
Na miejscu zdarzenia pracowało kilkadziesiąt zastępów straży pożarnej, w tym specjalistyczny pluton ratownictwa chemicznego. Strażacy prowadzili działania gaśnicze dwutorowo: z jednej strony zabezpieczali sąsiednie budynki przed ogniem, z drugiej zaś bezpośrednio gasili rozwinięty pożar.
Mimo ogromnych wysiłków strażaków, sytuacja przez wiele godzin pozostawała bardzo poważna. Dopiero po kilku godzinach udało się opanować rozprzestrzenianie się ognia. Na szczęście, w wyniku pożaru nie odnotowano żadnych ofiar w ludziach.
Przyczyny wybuchu pożaru są na razie nieznane. Trwa śledztwo, które ma wyjaśnić okoliczności tego tragicznego zdarzenia.