Trzy ligowe mecze o punkty i trzy ligowe porażki – to aktualny bilans drużyny Steam Hemarpol Politechnika Częstochowa w bieżącym sezonie. Trzeba przyznać, że dwie z tych trzech porażek były niejako „wkalkulowane” w koszty, bowiem błękitno-granatowi mierzyli się z mistrzem oraz wicemistrzem Polski z ubiegłego sezonu. Nieplanowana była jedynie porażka w Elblągu, gdzie w tym sezonie swoje mecze rozgrywa Barkom Każany Lwów, ale dla wytrawnych kibiców siatkówki nie było to już tak dużą niespodzianką. Częstochowianie do tej pory jeszcze nie wygrali z ekipą z Ukrainy, w drugiej kolejce byli tego najbliżej, bo przegrali dopiero po tie breaku.
Listopad będzie dla Norwida miesiącem prawdy. Terminarz jasno pokazuje, że jeżeli drużyna poważnie myśli o miejscu w czołowej ósemce, to te mecze trzeba po prostu wygrywać. Na pierwszy ogień idzie drużyna Ślepska Malow Suwałki, która… także „nie leży” częstochowianom. W czterech pojedynkach na poziomie PlusLigi cztery mecze wygrali zawodnicy Ślepska, tak więc dzisiaj przed własną publicznością podopieczni trenera Falaski muszą przełamać tę klątwę.
W Zawierciu z bardzo dobrej strony zaprezentował się młody przyjmujący Jakub Kiedos, który dał jasny sygnał, że nie zamierza całego sezonu przestać w kwadracie dla rezerwowych. Nieco słabiej prezentuje się drugi przyjmujący – kapitan Norwida Milad Ebadipour czy atakujący Patrik Indra, ale „na papierze” Częstochowianie powinni poradzić sobie ze swoim dzisiejszym rywalem.
Miejmy nadzieję, że ten mecz będzie początkiem znakomitej passy i wędrówki w górne rejony tabeli PlusLigi. Początek spotkania już o godzinie 17:30.
Fot. Marek Tęcza
















