Unia Rędziny imponuje formą i przerywa serię zwycięstw Liswarty, Pilica z ważnym zwycięstwem.
Runda jesienna V ligi grupy II dobiega końca, przynosząc kibicom z naszego regionu wiele emocji, goli i sportowych zwrotów akcji. Ostatnie mecze rozegrane w ramach 14 i częściowo 15 kolejki dostarczyły ciekawych rozstrzygnięć w wykonaniu Unii Rędziny, Liswarty Krzepice i Pilicy Koniecpol. Zespoły te, choć walczą o różne ligowe cele, pokazały ambicję, waleczność i charakter, który może procentować wiosną.
W Rudnikach, gdzie Unia rozgrywała swoje ostatnie jesienne spotkanie, kibice zobaczyli prawdziwe widowisko. W Świętochłowicach Pilica Koniecpol pokazała, że okrzepła już w ligowej rzeczywistości i odniosła niezwykle cenne zwycięstwo, które pozwoliło jej odbić się od dolnych rejonów tabeli. Liswarta Krzepice, po efektownej serii sześciu zwycięstw, nie sprostała rozpędzonej Unii i zakończyła rundę wysoką porażką, jednak pozostawiła po sobie dobre wrażenie i zapowiedź walki o czołowe miejsca.
GKS Unia Rędziny – LISWARTA Krzepice 6:2 (2:1)
10′ Pasiuk, 40′ 55′ Juchnik, 57′ Porochnicki, 63′, 65′ Żabik – 30′ Weżgowiec, 84′ Wilk
Spotkanie rozegrane 11 listopada w Rudnikach było prawdziwym pokazem siły gospodarzy. Unia Rędziny, podbudowana wcześniejszym triumfem w Jaworznie, przystąpiła do meczu z Liswartą z wielką determinacją. Już od pierwszych minut rędzinianie zdominowali rywali, narzucając wysoki pressing i wymuszając błędy w rozegraniu piłki.
Efektem przewagi był rzut karny podyktowany po faulu w polu karnym, który w 10 minucie na gola zamienił Pasiuk. Po zdobyciu bramki Unia nieco zwolniła tempo, co wykorzystali goście. W 30 minucie zbyt długie rozgrywanie piłki na własnej połowie zakończyło się stratą i celnym uderzeniem Weżgowca, który dopadł do odbitej piłki i wyrównał stan meczu.
Jeszcze przed przerwą gospodarze odzyskali prowadzenie za sprawą Juchnika, który wykorzystał błąd bramkarza Liswarty, przejął piłkę w polu karnym i bez namysłu posłał ją do siatki. Po zmianie stron Unia ruszyła z pełną mocą. W 55 minucie po dynamicznej akcji Przygodzkiego sędzia podyktował kolejny rzut karny, który ponownie na bramkę zamienił Juchnik. Chwilę później bramkarz Liswarty, próbując wybijać piłkę, posłał ją prosto pod nogi Porochnickiego, ten zachował zimną krew i pewnie podwyższył wynik.
W 62 minucie trener Unii przeprowadził zmianę, wpuszczając na boisko Adriana Żabika. Napastnik potrzebował zaledwie minuty, by wpisać się na listę strzelców. Wykorzystał niepewne wyjście bramkarza Krzemińskiego i skierował piłkę do pustej bramki. Wkrótce potem ten sam zawodnik wykorzystał kolejną niefrasobliwość defensywy gości, ustalając wynik na 6:1. W końcówce honorowe trafienie dla Liswarty zdobył Wilk, który przebojową akcją lewym skrzydłem ustalił rezultat na 6:2.
Mecz w Rudnikach był popisem ofensywnej gry Unii, która dominowała w każdym elemencie. Drużyna z Rędzin kończy rundę na trzecim miejscu w tabeli, tuż za rezerwami Zagłębia Sosnowiec i Ruchem Chorzów, pokazując, że jej aspiracje sięgają bardzo wysoko. Hurraoptymizm studzi lekko trener Unii Krystian Kotarski zapytany o możliwość awansu, odpowiada:
– ”my po prostu gramy swoje, nie ma ciśnienia, jak dobrze wejdziemy w rundę rewanżową, to powalczymy, na pewno każdy chciałby awansować. Po to przystępuje się do rozgrywek, my dalej będziemy się cieszyć z dobrej i gry i postępów”.
SZCZAKOWIANKA Jaworzno – UNIA Rędziny 0:2 (0:0)
60′ Pasiuk, 72′ Juchnik
Trzy dni wcześniej Unia Rędziny udowodniła, że potrafi skutecznie grać także na trudnym terenie. W Jaworznie, przeciwko doświadczonej Szczakowiance, podopieczni trenera Kotarskiego, pokazali, czym jest cierpliwość i konsekwencja. Pierwsza połowa była wyrównana, z nielicznymi okazjami po obu stronach, ale po zmianie stron rędzinianie przyspieszyli grę i zdominowali rywala.
W 60 minucie Pasiuk otworzył wynik po składnej akcji całego zespołu, a kwadrans później Juchnik podwyższył rezultat po precyzyjnym uderzeniu z pola karnego. Unia kontrolowała później przebieg meczu do końca, nie pozwalając gospodarzom na stworzenie większego zagrożenia. Dla zespołu z Rędzin było to niezwykle cenne wyjazdowe zwycięstwo, które potwierdziło stabilną formę drużyny w końcówce rundy.
LISWARTA Krzepice – CKS Czeladź 4:2 (4:1)
5′, 43′ Gołda, 12′ Wilk, 30′ Mońka – 35′ Śmiałkowski, 56′ Bochenek
Również na trzy dni przed meczem z Unią Rędziny, Liswarta Krzepice rozegrała świetne spotkanie z CKS Czeladź. Od pierwszych minut gospodarze narzucili rywalom swój styl gry, wysoko atakując i często odbierając piłkę na połowie przeciwnika. Już w 5 minucie prowadzenie Liswarcie dał Gołda, który wykorzystał zamieszanie w polu karnym po błędzie bramkarza. Gospodarze nie zamierzali zwalniać tempa, dzięki czemu w 12 minucie, po dośrodkowaniu z prawej strony Wilk strzałem w długi róg podwyższył wynik.
Liswarta grała odważnie i z rozmachem. Zespół prowadzony przez Dominika Szczypióra imponował intensywnością w pressingu i szybkością w przechodzeniu z obrony do ataku. W 30 minucie gospodarze przeprowadzili wzorcową kontrę, długie podanie wzdłuż linii, precyzyjne dogranie w pole karne i skuteczne wykończenie Mońki, który w sytuacji sam na sam nie dał bramkarzowi szans. Goście próbowali odgryzać się indywidualnymi rajdami. W 35 minucie jeden z nich zakończył się trafieniem Śmiałkowskiego, co dało gościom iskierkę nadziei na korzystny wynik.
Liswarta jednak nie pozwoliła rywalom złapać wiatru w żagle. Tuż przed przerwą ponownie błysnął Gołda. Po dynamicznej akcji lewym skrzydłem dopadł do piłki odbitej przez obrońcę i z bliskiej odległości podwyższył na 4:1. Po zmianie stron mecz nieco zwolnił, ale emocji nie brakowało. CKS próbował odrobić straty, a w 56 minucie Bochenek wykorzystał rzut karny po faulu w polu karnym. Gospodarze skupili się na utrzymaniu korzystnego wyniku, a w końcówce mogli jeszcze podwyższyć, jednak Gołda i Wilk nie wykorzystali dogodnych sytuacji.
Liswarta odniosła szóste z rzędu zwycięstwo, które zapewniło jej siódme miejsce w tabeli i bardzo solidną pozycję wyjściową przed rundą rewanżową. Zespół z Krzepic pokazał, że jego największym atutem jest ofensywna gra i odwaga w podejmowaniu ryzyka.
ŚLĄSK Świętochłowice – PILICA Koniecpol 1:3 (0:0)
67′ Dawid Nowak – 68’ Kacper Kożuch (k.), 75’ Radosław Płatek, 85’ Kacper Kożuch (k.)
W 14 kolejce Pilica Koniecpol rozegrała niezwykle ważne spotkanie w Świętochłowicach, gdzie zmierzyła się z bezpośrednim rywalem w walce o utrzymanie. Od pierwszego gwizdka obie drużyny postawiły na intensywną, fizyczną grę. W pierwszej połowie żadna ze stron nie potrafiła znaleźć drogi do bramki, choć Pilica miała kilka dobrych okazji po stałych fragmentach. Po strzale Derejczyka z rzutu rożnego bramkarz gospodarzy z trudem wybił piłkę na kolejny korner, a chwilę później sytuację sam na sam zmarnował Kożuch.
Śląsk również mógł objąć prowadzenie. W 44 minucie po błędzie w defensywie Pilicy miejscowi napastnicy stanęli przed szansą, lecz świetnie interweniował Wróbel. Pierwsze 45 minut zakończyło się bezbramkowym remisem, ale po zmianie stron mecz nabrał tempa.
W 65 minucie gospodarze dopięli swego. Po dośrodkowaniu z prawej strony Dawid Nowak strzałem z kilku metrów pokonał bramkarza Pilicy. Stracony gol podziałał na przyjezdnych mobilizująco. Już trzy minuty później arbiter podyktował rzut karny dla Pilicy po zagraniu ręką w polu karnym. Do piłki podszedł Kacper Kożuch i pewnym strzałem w prawy róg wyrównał.
Chwilę później trener Grzegorz Kuziorowicz dokonał kluczowej zmiany, wprowadzając na boisko Radosława Płatka. Zaledwie kilka minut po wejściu nowy zawodnik znalazł się w polu karnym po idealnym dograniu Kożucha i z bliskiej odległości wyprowadził Pilicę na prowadzenie 2:1. Od tego momentu to zespół z Koniecpola kontrolował przebieg gry, wykorzystując osłabienie gospodarzy, którzy chwilę później stracili zawodnika po czerwonej kartce.
W końcówce Pilica przypieczętowała zwycięstwo. W 85 minucie Kożuch ponownie został sfaulowany w polu karnym i sam wymierzył sprawiedliwość, ustalając wynik na 3:1. Zawodnicy z Koniecpola zaprezentowali się bardzo dojrzale i mimo trudnego początku spotkania potrafili przejąć inicjatywę i zdominować przeciwnika w drugiej połowie.
Zwycięstwo w Świętochłowicach miało dla Pilicy ogromne znaczenie. Pozwoliło zespołowi awansować na 10 miejsce w tabeli z dorobkiem 17 punktów, oddalając się od strefy spadkowej. Trener Kuziorowicz podkreślał po meczu, że kluczem do sukcesu była dyscyplina w defensywie i skuteczność w kluczowych momentach, a także ogromne wsparcie kibiców, którzy licznie pojawili się na stadionie i swoim dopingiem nieśli drużynę do zwycięstwa.
FINISZUJEMY
Przed nami ostatni akord jesiennych rozgrywek. Unia Rędziny i Liswarta Krzepice rozegrały już wszystkie swoje mecze w rundzie jesiennej. Unia uplasowała się na trzecim miejscu z dorobkiem 32 punktów tuż za rezerwami Zagłębia Sosnowiec i Ruchem Chorzów. Liswarta Krzepice z 23 punktami zajmuje siódmą lokatę, a Pilica Koniecpol w tej rundzie musi rozegrać jeszcze jedno spotkanie.
W najbliższą sobotę (15 listopada, godz. 13:30) Pilica zmierzy się na wyjeździe z wiceliderem Zagłębiem II Sosnowiec. To spotkanie może mieć ogromne znaczenie nie tylko dla gospodarzy, walczących o pierwsze miejsce, ale również dla Unii Rędziny, która z pewnością będzie uważnie śledzić jego przebieg.
Runda jesienna V ligi grupy II pokazała, że zespoły z naszego regionu potrafią rywalizować z najlepszymi. Unia potwierdziła aspiracje do gry o awans, Liswarta udowodniła, że jest solidną siłą środka tabeli, a Pilica, że potrafi walczyć do końca nawet w najtrudniejszych momentach. Zimowa przerwa zapowiada się intensywnie, a wiosną czeka nas emocjonująca walka o kolejne cele i punkty.
(DB)
Fot. damian.bachniak.photography
















