Do końca rozgrywek PKO BP Ekstraklasy pozostało już zaledwie sześć kolejek. Liderem cały czas pozostaje Raków Częstochowa, który w ten weekend zagra na gorącym terenie w Szczecinie.
Przewaga Rakowa nad Lechem Poznań oraz Jagiellonią Białystok wciąż jest minimalna. W miniony weekend wszystkie trzy drużyny solidarnie wygrały swoje mecze, ale dalej to czerwono-niebiescy przewodzą stawce. Praktycznie przesądzone jest, że te trzy zespoły zakończą sezon 2024/25 na podium, jedyna niewiadoma to w jakiej kolejności.
Podopieczni Marka Papszuna w tej kolejce mają zdecydowanie najtrudniejsze zadanie. Udadzą się bowiem do Szczecina na mecz z finalistą Pucharu Polski Pogonią. Sobotni rywal jest dla „Medalików” dość wygodny patrząc pod kątem ostatnich starć. Na jesień przy Limanowskiego 83 Raków wygrał skromnie 1:0 po golu Mateja Rodina w 13 minucie doliczonego czasu gry. Warto wspomnieć, że od czasu powrotu do Ekstraklasy częstochowianie przegrali z Pogonią zaledwie raz, a działo się to jeszcze za czasów gry na stadionie w Bełchatowie. 29 stycznia 2021 roku Raków przegrał 0:1, a jedyną bramkę zdobył aktualny zawodnik włoskiej Parmy Adrian Benedyczak.
Podopieczni Roberta Kolendowicza w ostatniej kolejce przegrali w Gliwicach z Piastem 1:2 i praktycznie wypisali się z walki o ligowe podium na koniec sezonu. Jedyną szansą, aby w przyszłym sezonie zagrać w kwalifikacjach europejskich pucharów to finał Pucharu Polski, w którym Pogoń zagra z Legią Warszawa. Warto nadmienić, że dla „Portowców” będzie to drugi finał z rzędu. Rok temu w niesamowitych okolicznościach przegrali z I-ligową Wisłą Kraków 1:2 po dogrywce, a gola na 1:1 stracili w ostatniej akcji regulaminowego czasu gry.
W ekipie Pogoni Szczecin występuje chociażby reprezentant Polski Kamil Grosicki czy aktualny lider klasyfikacji strzelców naszej ekstraklasy – Efthymios Koulouris.
Pogoń Szczecin – Raków Częstochowa (sobota 19.04, godz. 20:15)
Fot. Marek Tęcza