V LIGA GRUPA I – 8 kolejka,
czyli czarna sobota w II Lidze Śląska.
ZAGŁĘBIE II Sosnowiec — GKS Unia Rędziny 2:0 (0:0)
88’ Michał Barć (1:0)
90+4’ Kacper Wołowiec (2:0)
Unia Rędziny przyjechała do Sosnowca w bojowym nastawieniu, licząc na kontynuację dobrych wyników po pamiętnym kwietniowym zwycięstwie na własnym stadionie, kiedy to rędzinianie pokonali rezerwy Zagłębia 5:1. Tym razem, choć do korzystnego wyniku było bardzo blisko, to jednak gospodarze przełamali opór gości. Dopiero w końcówce meczu decydujące trafienia padły w 88 minucie i ostatniej akcji meczu. I tak pomimo dobrej organizacji gry i wyrównanego przebiegu przez większość spotkania, Unia nie zdołała zdobyć choćby punktu.
Unia po oddaniu 3 punktów walkowerem Pilicy Koniecpol i porażce w Sosnowcu z 13 oczkami zsunęła się na 6 miejsce w tabeli, ale już w sobotę postara się wrócić do ścisłej czołówki. U siebie zmierzy się z GKS Gwarek Ornontowice. Sąsiad z tabeli nie wygrał meczu od czterech kolejek, a piłkarze Unii nie zamierzają psuć mu tej statystyki.
LISWARTA Krzepice – RUCH II Chorzów 2:3 (1:3)
5’ Kajetan Klaja (0:1)
12’ Ksawery Kwiatkowski (0:2)
22’ Dawid Magusiak (0:3)
40’ Oskar Wilk (1:3)
51’ Juliusz Molis (2:3)
Kiepskie wejście w mecz zaliczyli piłkarze Liswarty. Katastrofalne 20 minut w wykonaniu gospodarzy wykorzystały rezerwy Ruchu i wyszły na prowadzenie 3:0. Przy spokojnym prowadzeniu chorzowianie oddali pole gospodarzom, co zaowocowało w 40 minucie, kiedy to udało się Liswarcie zdobyć bramkę na 1:3. Tym samym przed przerwą pojawiła się iskierka nadziei. Początek drugiej części spotkania był wręcz wymarzony dla Liswarty. Odważne i szybkie ataki od początku przyniosły faul w 50 minucie na wychodzącym na czystą pozycję Przemysławie Mońka. Czerwona kartka dla obrońcy Ruchu Adriana Dąbrowskiego, spowodowała, że Liswarta jeszcze mocniej uwierzyła w odwrócenie losów spotkania. Rzut wolny fantastycznym strzałem w okienko wykorzystał Juliusz Molis zmniejszając stratę do jednego gola. Mimo pressingu i kilku szans w końcowych fragmentach, piłkarze Liswarty nie zdołali wyrównać i to lider tabeli szczęśliwie wywiózł z Krzepic komplet punktów.
Liswarta ma obecnie 5 punktów i spadła na przedostatnie miejsce w tabeli (strefa spadkowa). W następnym meczu Krzepiczanie zmierzą się na wyjeździe z Concordią Knurów, czyli aktualnie swoim bezpośrednim rywalem w dolnych rejonach tabeli. To spotkanie będzie ważne w kontekście walki o utrzymanie.
AKS Mikołów – MLKS PILICA Koniecpol 5:1 (3:1)
5’ Kacper Kożuch (0:1)
12’ Damian Wasiak (1:1)
44’ Mateusz Rak (sam. – 2:1)
45’ Kamil Ściętek (k. – 3:1)
67’ Kopiec (4:1)
89’ Halus (5:1)
Pilica rozpoczęła mecz wręcz znakomicie i po szybkiej kontrze objęła prowadzenie już w 5 minucie. Gospodarze jednak równie szybko przejęli inicjatywę i w 12 minucie wyrównali stan meczu. Do 44 minuty nic nie zapowiadało tak fatalnego zakończenia. Seria niefortunnych zdarzeń (samobójcze uderzenie oraz wykorzystany rzut karny tuż przed przerwą) zbudowała bezpieczną przewagę gospodarzy, a piłkarzy Pilicy ewidentnie wybiła z rytmu. W drugiej połowie Pilica nie była w stanie podjąć wyrównanej walki z AKS-em. Kolejne trafienia były kwestią czasu. Ostatecznie Pilica wróciła z Mikołowa z wysoką porażką, mimo że miała swoje chwile (m.in. uderzenie w słupek).
Pilica ma teraz 6 punktów (dzięki prezentowi od Unii Rędziny) i zajmuje 13 miejsce, tylko o jedno oczko wyprzedzając znajdującą się w strefie spadkowej Liswartę Krzepice (5 pkt). W kolejnej kolejce Koniecpolanie staną przed bardzo trudnym zadaniem. Czeka ich bowiem pojedynek z wiceliderem, GKS-em GieKSa Katowice.
(DB)
Foto: damian.bachniak.photography
