15 Kolejka IV Ligi (I Liga Śląska InterHall)
RAKÓW II Częstochowa – KUŹNIA Ustroń 1:0
Bramka: Tomasz Walczak (16′).
Raków II Częstochowa potwierdził swoją świetną formę, wygrywając 1:0 z Kuźnią Ustroń. W meczu tym więcej było twardej walki, niż zachwycającego finezją futbolu, ale za styl punktów nikt nie przyznaje, więc zwycięstwo Rakowa, cieszy ponad wszystko. Od pierwszych minut na boisku przy Loretańskiej kibice byli świadkami bardzo fizycznego starcia. Kuźnia, co było do przewidzenia, postawiła na agresywny pressing, chcąc stłamsić młodych zawodników Rakowa. To jednak gospodarze byli w stanie narzucić swoje tempo, a efekt tej przewagi przyszedł już w 16 minucie. Jan Mordaka dośrodkował z rzutu wolnego, a Tomasz Walczak perfekcyjnie skierował piłkę głową w kierunku bramki rywala, pokonując bramkarza Kuźni, Pawła Florka.
Choć w pierwszej połowie Raków II miał zdecydowaną przewagę, to nie udało mu się podwyższyć wyniku. Goście mieli swoje szanse, ale po stronie Rakowa nie brakowało również dobrych interwencji w defensywie. Po zmianie stron Kuźnia postawiła wszystko na jedną kartę, zapraszając Raków do bardziej otwartej gry, cios za cios. Raków przyjął zaproszenie i wytrzymał trudy tak intensywnej wymiany. Co więcej, miał kilka sytuacji na podwyższenie wyniku. Najbliżej był Kacper Kotala, którego „centrostrzał” w 47 minucie obronił Florek.
W końcówce meczu goście zaczęli wywierać większą presję, a w doliczonym czasie gry David Ubong James miał najlepszą okazję do wyrównania. W tej sytuacji kapitalną paradą popisał się Jakub Mądrzyk, który uchronił zespół przed stratą gola. Mimo tego, że spotkanie obfitowało w nerwowe momenty i elektryzujące sytuacje, Raków II wyszedł z niego zwycięsko, zdobywając bardzo cenne 3 punkty.
Trener Michał Mizgała komplementował swoich piłkarzy:
-„Było to bardzo wymagające spotkanie pod względem fizycznym i taktycznym. Od pierwszej do ostatniej minuty na boisku było bardzo dużo walki. Kosztowało nas to dużo zdrowia, jednak wytrzymaliśmy to tempo, które sami też nadawaliśmy, musimy więc być z siebie zadowoleni. W pierwszej połowie wykazaliśmy wyższą kulturę gry i mieliśmy zdecydowaną przewagę. Druga połowa to bardziej otwarty mecz, w którym nie udało nam się wykorzystać kilku okazji, ale zagraliśmy na zero z tyłu, więc jesteśmy z siebie zadowoleni”.
Zwycięstwo pozwoliło Rakowowi II awansować na 2 miejsce w tabeli z 35 punktami, tracąc tylko punkt do lidera. Forma drużyny, szczególnie w obronie, budzi duże nadzieje na dalszą część sezonu.
Zalchem Znicz Kłobuck – POLONIA Łaziska Górne 0:2
Bramki: Obermajer (1′), Flak (80′ – k.)
Mimo ambitnej postawy Znicz Kłobuck musiał uznać wyższość Polonii Łaziska Górne. Mecz rozpoczął się dla gospodarzy tragicznie. Już w pierwszej minucie, po zamieszaniu w defensywie Znicza, goście przejęli piłkę w środku pola i wyprowadzili szybki kontratak. Celne podanie w uliczkę padło łupem Obermajera, który przejął piłkę, położył interweniującego bramkarza Znicza i strzelił do pustej bramki z ostrego kąta. Był to zimny prysznic już na samym początku meczu.
Znicz szybko obudził się po stracie bramki i w kolejnych minutach zdołał ustabilizować grę i zbliżyć się do rywali. Gospodarze mieli kilka groźnych sytuacji, ale zabrakło im skuteczności. Polonia kontrowała, starając się zaskoczyć Znicz, ale Kłobucczanie bronili się twardo, nie pozwalając na kolejne łatwe strzały, aż do 80 minuty, kiedy to sędzia wskazał wapno. Do piłki ustawionej na 11 metrze podszedł Flak i pewnie wykorzystał rzut karny, ustalając wynik meczu na 2:0.
Choć Znicz postawił trudne warunki, to popełnione błędy w defensywie oraz brak skuteczności w ataku sprawiły, że gospodarze nie zdołali zdobyć choćby punktu.
Po tej porażce Znicz Kłobuck z dorobkiem 21 punktów pozostaje na 9 miejscu w tabeli, ale wciąż ma szansę na poprawienie swojej pozycji w kolejnych meczach.
DRAMA Zbrosławice – VICTORIA M-Bet Częstochowa 4:1
Bramki: Siudak (27′), Ochwat (40′, 53′), Szulc (71′) – Piątkowski (45′)
Victoria Częstochowa wciąż boryka się z problemami, tym razem przegrywając 4:1 z Dramą Zbrosławice. Mecz od samego początku zapowiadał się na trudne starcie i taki też był w rzeczywistości. Częstochowianie nie sprostali rywalowi i po raz czwarty z rzędu musieli opuścić boisko bez punktów. Drama zaczęła mecz z dużą pewnością siebie i już w 27 minucie Kamil Siudak wyprowadził gospodarzy na prowadzenie, wykorzystując dośrodkowanie Filipa Kotalczyka.
Chwilę później, po rzucie wolnym w 40 minucie, Grzegorz Ochwat podwyższył na 2:0, a w doliczonym czasie gry piłkarze Victorii zdołali odpowiedzieć, dając nadzieję sobie i kibicom Victorii na lepszą drugą połowę. Po błędzie w obronie Mateusz Piątkowski zdobył gola kontaktowego, zmniejszając stratę do 2:1. To było jednak tylko chwilowe ożywienie dla gości, bo zaraz po wznowieniu gry Drama ponownie zdominowała wydarzenia na boisku.
W drugiej połowie piłkarze Dariusza Dwojaka nie pozwolili już Victorii na żadną reakcję. Grzegorz Ochwat w 53 minucie zdobył swoją drugą bramkę, a w 71 minucie Paskal Szulc ustalił wynik na 4:1. Po tej porażce Victoria zajmuje 13 miejsce w tabeli, wciąż borykając się z problemami z ogromnymi problemami w defensywie. Niepokojący jest bilans straconych przez Victorię goli. 42 razy piłkarze Adriana Pasieki wyjmowali już piłkę z siatki w tym sezonie. Więcej razy robili to tylko outsiderzy ligi z Siewierza i Tarnowskich Gór.
PRZEDOSTATNIA KOLEJKA RUNDY JESIENNEJ
W 16 kolejce IV ligi czekają nas kolejne pasjonujące spotkania. Znicz Kłobuck, po porażce z Polonią, zagra na wyjeździe ze Spójnią Landek. Drużyna z Landka, również doznała goryczy porażki w ostatniej kolejce i będzie szukała punktów, by utrzymać kontakt z czołówką. Znicz, mimo trudnej sytuacji, nie zamierza odpuszczać i postara się wywalczyć ważne punkty na trudnym terenie.
Z kolei Victoria Częstochowa zmierzy się w derbach miasta z Rakowem II. Po przegranej z Dramą drużyna z Krakowskiej będzie musiała wznieść się na szczyty swoich umiejętności i pokazać, że stać ją na lepszą grę, szczególnie w tak prestiżowym starciu. Raków II, który jest w świetnej formie, będzie faworytem tego meczu, ale w derbach wszystko może się zdarzyć. Zdecydowana dominacja Rakowa w majowym meczu ligowym tych drużyn (3:1) nic dziś nie znaczy. Dziś to dwie różne drużyny. Czeka nas bardzo interesująca kolejka, pełna emocji i być może nieprzewidywalnych rozstrzygnięć!
(DB)
Fot. damian.bachniak.photography
















