Emocjonujący wieczór zafundowali nam piłkarze Rakowa Częstochowa oraz Legii Warszawa w tę zimną marcową niedzielę. Ostatecznie Raków pokonał „Wojskowych” 3:2 i wygrał po raz piąty z rzędu.
Po pierwszych 45 minutach można było śmiało powiedzieć, że dziś przy Limanowskiego w piłkę gra tylko jedna drużyna. Legia od samego początku została zepchnięta do głębokiej defensywy, Raków dominował w środku pola, a na skrzydłach swoje robili Eric Otieno i Jean Carlos. Na efekty przewagi gospodarzy nie trzeba było długo czekać. W 10 minucie znakomicie w pole karne dośrodkował Ivi Lopez, a wynik meczu strzałem głową otworzył Stratos Svarnas. Raków nie zamierzał poprzestać na jednej bramce i cały czas grał wysokim pressingiem, pod którym kompletnie nie radzili sobie defensorzy przyjezdnych. W 32 minucie zapachniało wielką europejską piłką. Fantastycznym zagraniem piętką w środku pola popisał się Ivi, a Berrgren w równie efektowny sposób podał do Brunesa, który stanął oko w oko z Kacprem Tobiaszem. Norweg przyzwyczaił nas już do tego, że takich okazji nie marnuje i zrobiło się 2:0.
Po przerwie padła trzecia bramka dla „Medalików”. Duża w tym zasługa Tobiasza, który popełnił prosty błąd przy próbie złapania piłki, a skorzystał z tego Adriano Amorim, dla którego była to premierowa bramka w czerwono-niebieskich barwach. Po tym golu obraz gry diametralnie się zmienił, Legia zaczęła grać odważniej i coraz częściej pojawiała się pod polem karnym gospodarzy. Tuż po golu Amorima swoją szansę miał Szkuryn, ale z najbliższej odległości fatalnie spudłował. To był pierwszy sygnał ostrzegawczy, a drugi zakończył się już stratą bramki. Gola dla Legii strzelił Marc Gual i goście złapali wiatr w żagle. Naprawdę nerwowo zrobiło się w 85 minucie, gdy po rzucie rożnym najlepiej w polu karnym Rakowa odnalazł się Luquinhas i strzelił kontaktową bramkę. Do samego końca było bardzo nerwowo, ale ostatecznie Raków wygrał 3:2 i komplet punktów został pod Jasną Górą.
Dla piłkarzy Marka Papszuna to piąta wygrana z rzędu, a nam nie pozostaje nic innego jak nasłuchiwać wieści z Białegostoku, gdzie Jagiellonia podejmuje Lecha Poznań.
Raków Częstochowa – Legia Warszawa 3:2 (2:0)
Bramki: Svarnas 10′, Brunes 32′, Amorim 47′ – Gual 50′, Luquinhas 85′
Raków: Trelowski – Tudor, Rodin, Svarnas – Jean Carlos (82, Mosór), Otieno – Berggren, Kochergin (90, Rundić) – Ivi (75, Makuch), Amorim (75, Diaz) – Brunes (82, Rocha).
Legia: Tobiasz – Pankov, Jędrzejczyk (54, Chodyna), Kapuadi, Vinagre (87, Kun) – Kapustka, Gual, Elitim – Wszołek, Shkurin (54, Luquinhas), Morishita (87, Urbański).
Żółte kartki: Jean Carlos, Ivi – Urbański, Pankov