Odkąd ta książka miała swoją premierę, nie mogłam doczekać się, aż po nią sięgnę. Już od pierwszych stron poczułam, że ta opowieść ma w sobie coś wyjątkowego i przyciągającego. Była to moja pierwsza styczność z twórczością Veli i jestem bardzo pozytywnie nią zaskoczona. Mogę otwarcie powiedzieć, że w przyszłości sięgnę po więcej.
Jeżeli szukacie książki z unikalnym, wakacyjnym vibem i wyróżniającym się na tle innych wakacyjnych książek pomysłem na fabułę, która nie opiera się tylko na relacjach między bohaterami, myślę, że idealnie trafiliście. Bohaterowie krok po kroku odkrywają rodzinne tajemnice, a każde nowe odkrycie prowadzi do kolejnego, tworząc wciągający, przyczynowo-skutkowy ciąg wydarzeń, który nadaje historii tempa.
Dawno nie spotkałam się z tak wyrazistymi i autentycznymi bohaterami. Rita- silna, ale jednocześnie wrażliwa, która staje w obliczu rodzinnych tajemnic. Jej relacja z siostrami jest pełna czułości i wsparcia, ale nie brakuje w niej typowych dla rodzeństwa spięć i sprzeczek, co nadaje im wiarygodności.
Relacja Rity i hakera jest jedną z najbardziej elektryzujących w całej książce. Od pierwszych kontaktów między nimi czuć napięcie, ciekawość i wzajemne przyciąganie. Zbudowali niezwykłą więź poprzez listy, w których haker porównywał Ritę do najpiękniejszych kwiatów- nie tylko ze względu na jej urodę, ale również charakter. Te metafory nadały ich relacji delikatności i głębi, tworząc atmosferę niedopowiedzianej intymności.
Podsumowując. MPF to wciągająca opowieść pełna zwrotów akcji. Niestety największym rozczarowaniem okazało się dla mnie zakończenie. Przez całą książkę kibicowałam relacji hakera i Plumerki. Tymczasem autorka obrała dla Rity nieco inną drogę. To rozwiązanie nie wydawało mi się do końca spójne z wcześniejszym przebiegiem fabuły. Zabrakło mi domknięcia tej relacji i wyjaśnienia, dlaczego autorka obrała taki kierunek. Dlatego też zabrałam z oceny końcowej jedną gwiazdkę.
„Chciałbym, by Rita Valencia dojrzała we mnie kogoś więcej niż najzwyklejszego
przestępcę.”
Mat. i Fot. insta: curls.between_pages
Przesłane przez naszą czytelniczkę.

