Czy miasto dorzuci się do żużlowej kasy Włókniarza?
Potwierdziły się wielotygodniowe spekulacje – Włókniarz Częstochowa oficjalnie zmienił właściciela. Michał Świącik, dotychczasowy sternik częstochowskich Lwów osiągnął porozumienie z Bartłomiejem Januszko, właścicielem firmy Krono-Plast. To wydarzenie kończy wieloletnią erę Świącika, na którego koncie można zapisać takie osiągnięcia z klubem jak powrót do elity i dwukrotne drużynowe brązowe medale (2019 i 2022).
Klub tydzień temu poinformował, że szczegóły dotyczące zmian w strukturach zostaną ogłoszone podczas konferencji prasowej, na którą nadal czekamy. Dla kibiców oznacza to początek nowego rozdziału – z nowym właścicielem, nowymi planami, nowymi wyzwaniami i jak się okazuje, starymi problemami.
KŁOPOTY KADROWE
Sportowo Włókniarz znalazł się w trudnym momencie. Choć w 2025 roku drużyna znowu zdołała utrzymać się w PGE Ekstralidze po barażach ze Stalą Gorzów, skład zespołu uległ poważnemu osłabieniu. Klub stracił dwóch liderów – Jasona Doyle’a i Piotra Pawlickiego – a odejście Kacpra Woryny do Motoru Lublin wydaje się przesądzone.
Nie oznacza to jednak, że Włókniarz złożył broń na rynku transferowym. Nowy właściciel kusi już Rohana Tungate’a, który do niedawna deklarował pozostanie w ROW-ie Rybnik. Australijczyk zmienił jednak zdanie i dziś jego przyszłość niektórzy wiążą z Częstochową. Według doniesień Krono-Plast złożył mu konkretną ofertę i zapewnił, że klub będzie prowadzony w bardziej przejrzysty i stabilny sposób niż dotąd.
W klubie pozostają Mads Hansen i juniorzy, po słowie klub jest z Sebastianem Szostakiem i Jaimonem Lidseyem. W orbicie zainteresowań Włókniarza są także zawodnicy Stali Gorzów – Anders Thomsen i Jack Holder, których przyszłość uzależniona będzie od tego, czy gorzowianie utrzymają się w Ekstralidze.
KTO SIĘ POWINIEN POCZUWAĆ ?
CZYLI KŁOPOTÓW ORGANIZACYJNYCH I FINANSOWYCH CIĄG DALSZY
Zmiana właściciela to jedno, ale przed klubem stoi jeszcze szereg wyzwań infrastrukturalnych i organizacyjnych. Nowe przepisy licencyjne wymagają m.in. modernizacji oświetlenia, montażu telebimu i przebudowy parku maszyn. To spore inwestycje wymagające znacznych środków finansowych. I tu już na wstępie pojawia się dla nowego właściciela kolejny problem.
Bartłomiej Januszko otwarcie przyznał, że liczy na wsparcie miasta:
– „Jednymi z warunków przyznania licencji będzie nowe oświetlenie, które trzeba będzie zrobić do marca. Poza tym potrzebny jest porządny telebim, nagłośnienie i przebudowa parku maszyn. Jest trochę planów, ale bardzo dużo zależy od miasta, które powinno się trochę poczuwać, a nie jak miało to miejsce we wcześniejszych latach”. – podkreśla nowy właściciel.
PROMOCJA PRZEZ SPORT
OBOWIĄZEK CZY DOBRA WOLA MIASTA ?
W tle całej dyskusji pojawia się pytanie o model finansowania sportu żużlowego w Częstochowie. Samorząd wspiera Włókniarza, ale w znacznie mniejszym stopniu, niż inne miasta ligowe. Zdaniem Łukasza Banasia, przewodniczącego Rady Miasta, to właśnie brak porównywalnego wsparcia był jednym z powodów trudności finansowych klubu.
Januszko idzie krok dalej i apeluje, by miasto zwiększyło swoje zaangażowanie. Jego zdaniem Włókniarz może być wizytówką Częstochowy i ważnym elementem promocji regionu:
–„Muszę wyłożyć swoje środki i poświęcić kolejny rok, ale mam tego świadomość i jestem na to gotowy. Wszystkie firmy rozwijałem od zera, więc myślę, że klub również uda się poprowadzić, pokazać wszystkim, że się da. Ale nie da się ukryć, że miasto powinno partycypować mocniej w kosztach”. – zaznaczył biznesmen.
I tu rodzi się pytanie do czytelników:
czy samorząd powinien mocniej inwestować w prywatny klub żużlowy, skoro równocześnie młodzi sportowcy z Częstochowy wciąż czekają na systemowe wsparcie stypendialne?
Czym właściwie jest „promocja przez sport” – realną korzyścią dla miasta, czy jedynie hasłem, za którym kryje się finansowanie kosztownej dyscypliny i wspieranie prywatnego biznesu? I czy rzeczywiście Częstochowa potrzebuje jej bardziej niż inwestycji w szkolenie młodzieży?
Te pytania pozostają otwarte i są tematem dyskusji nie od dziś. Jaka będzie przyszłość Włókniarza i rola miasta w jego rozwoju czas pokaże. Głosy są mocno podzielone więc z decyzji, jaka by ona nie była nie wszyscy będą szczęśliwi.
(DB)
Foto: damian.bachniak.photography