Martyna Księżyk to 22-letnia mieszkanka Rudnika Wielkiego (gmina Kamienica Polska), która w tym sezonie zadebiutowała w Górskich Samochodowych Mistrzostwach Polski. Skąd wzięła się taka pasja? Jakie ma dalsze plany? Zapraszamy na krótką rozmowę z Martyną.
ŻR: Cześć Martyna, powiedz nam jak zaczęła się Twoja przygoda z samochodami i dlaczego właśnie ta dyscyplina?
MK: Cześć, właściwie zaczęło się od tego, że lubię jeździć samochodem, lubię jeździć szybko i taka forma zawodów idealnie do mnie pasowała. Wyścigi traktuję jako odskocznię, mogę tam się po prostu spełniać jako kierowca. Sam pomysł narodził się w sumie przypadkowo dzięki mojej mamie Agnieszce, która została wicemistrzem Polski pilotów w Mistrzostwach Polski Pojazdów Zabytkowych, a kierowcą był Łukasz – aktualnie mój menadżer. Wraz z nią pojechałam na galę wręczania nagród Polskiego Związku Motorowego w Katowicach, która odbywała się na Stadionie Śląskim. Na gali obecni byli wszyscy przedstawiciele sportów motorowych, od żużla do gokartów. Siedziałam na widowni i obserwowałam to z boku, widziałam jak wszyscy się serdecznie witają, tworzą fajną społeczność. Drogą eliminacji doszłam do wniosku, że Górskie Samochodowe Mistrzostwa Polski to jest to! Najbardziej przekonało mnie to, że jeździ się bez pilota, a samotna jazda to jest to, co kocham. Na święta jako prezent dostałam voucher na kurs umożliwiający zdobycie licencji rajdowej. Tak to się właśnie zaczęło.
ŻR: Samo zdanie licencji już Cię uprawnia do startu w zawodach czy może są jakieś eliminacje?
MK: nie, w tym wypadku liczba miejsc nie jest ograniczona. Jedynym warunkiem jest aktualna licencja oraz oczywiście samochód.
ŻR: Jeżeli chodzi o samochód, to w tym sezonie startowałaś na Toyocie Aygo. Są plany na coś lepszego, mocniejszego?
MK: Zgadza się, mój debiutancki sezon przejechałam w Toyocie Aygo. To jeden ze słabszych samochodów w stawce, ale chodziło o to, żebym się najpierw dobrze nauczyła techniki jazdy, poznała trasy i mogła w przyszłości startować na czymś mocniejszym. Raczej była to jednorazowa przygodą z Toyotą, czekamy jeszcze na dosłanie nowych regulaminów. Prawdopodobnie w przyszłym sezonie będę jeździć już czymś zupełnie innym, ale narazie nie chcę zdradzać szczegółów. Mogę jedynie powiedzieć, że auto jest już zakupione i powoli będzie przygotowywane do startów w sezonie 2025. Na pewno poinformuję o tym na swoim fan page na Facebooku: TINA Racing Team, na który serdecznie zapraszam!
ŻR: Twój debiut nastąpił podczas 11 Wyścigu Górskiego w Magurze Małastowskiej i z tego, co wiem to poszło całkiem nieźle.
MK: Tak, była to dla mnie kompletna nowość, nikogo nie znałam, dopiero wchodziłam w ten świat. Odsypiałam te zawody całe trzy dni, ale było warto. Jako debiutantka zajęłam trzecie miejsce w klasyfikacji Women’s Cup. Były to dla mnie bardzo udane zawody, później brałam jeszcze udział między innymi w Grand Prix Sopot Gdynia, gdzie zajęłam drugie miejsce czy w wyścigu Szczawne-Kulaszne, gdzie ponownie stanęłam na najniższym stopniu podium. Najlepiej wspominam właśnie Grand Prix Sopot Gdynia, gdzie była krótka i szybka leśna trasa. Poczułam, że to jest to, co mi odpowiada jeżeli chodzi o jazdę w Toyocie Aygo.
ŻR: W tym sezonie spróbowałaś również swoich sił jako pilot. Powiesz coś o tym szerzej?
MK: Staram się być w tym sporcie jak najbardziej obeznana i próbować go z różnych stron. Nadarzyła się okazja, aby wystartować również jako pilot w Super Sprincie na Samochodowych Mistrzostwach Krakowa. W roli kierowcy debiutowała Klaudia Jania i startowałyśmy Hondą Integra Type-R. W przyszłym tygodniu również jako pilot będę startować z kolei w Zakopanem w 57. Rajdzie Żubrów. Próbuję cały czas, nie siedzę w domu, mimo że mój sezon już się oficjalnie zakończył. Będę także na Rajdzie Śląska jako kibic, aby cały czas być blisko motorsportu. Czekają mnie treningi na torze Kielce, moim ulubionym i mam nadzieję, że dobrze przygotuję się do kolejnego sezonu.
ŻR: Na zakończenie chciałbym jeszcze zapytać o wsparcie z zewnątrz. Jak wygląda sytuacja ze sponsorami? Jest aktualnie ktoś, kogo reprezentujesz?
MK: Jeżeli chodzi o sponsorów, to liczę że będzie ich w przyszłości przybywać. Natomiast na ten moment reprezentuję Stowarzyszenie Miasto Sportu oraz Fundację MK.
ŻR: Myślę, że to dopiero wstęp do naszych kolejnych rozmów, będziemy śledzić jak się rozwijasz. Czekamy na informację odnośnie nowego samochodu i do zobaczenia przy okazji kolejnej rozmowy.
MK: Dzięki bardzo, pozdrawiam serdecznie czytelników. Do zobaczenia!
Fot: Grzegorz Kozera