GDY SIĘ WYGRYWA TO JEST FLOW!

Po udanej reprezentacyjnej przerwie wracamy do rywalizacji w PKO BP Ekstraklasie i Europejskich Pucharach. Już w sobotni wieczór, 18 października 2025 roku o godzinie 20:15, na stadionie przy ulicy Kałuży w Krakowie dojdzie do jednego z najciekawszych spotkań tej kolejki PKO BP Ekstraklasy. Cracovia podejmie Raków Częstochowa, a stawką meczu będzie nie tylko komplet punktów, ale także przełamanie trwającej od wielu miesięcy niekorzystnej serii częstochowian w starciach z „Pasami”.

HISTORIA NIE JEST Z NAMI

Raków nie potrafi pokonać Cracovii od grudnia 2023 roku, a co więcej nie zdobył przeciwko krakowianom bramki w trzech ostatnich ligowych meczach. Dwa z nich zakończyły się porażkami (0:1 i 0:2), a ostatni spotkanie przyniosło bezbramkowy remis. Statystyki wyraźnie przemawiają więc za Cracovią, jednak to Raków przystępuje do sobotniego meczu w roli faworyta.

Medaliki zdaje się, odzyskały formę i pewność siebie. Raków nie przegrał od pięciu oficjalnych spotkań (a licząc sparing z Polonią Bytom od sześciu), a w ostatnich trzech meczach w Ekstraklasie, jak i Lidze Konferencji Europy zwyciężał bez straty gola. Defensywa znów imponuje solidnością, a ofensywa zaczyna przypominać tę z mistrzowskiego sezonu.

– „Było stosunkowo dużo wolnych dni, które staraliśmy się dobrze przepracować. Z każdym dniem wyglądamy coraz lepiej i jestem przekonany, że będzie to widać w następnych spotkaniach” – mówi trener Marek Papszun. – „Cracovia to bardzo trudny rywal, dobrze zorganizowany zespół, który mierzy wysoko. Spodziewam się wymagającego meczu”. – dodaje.

Z kolei Cracovia po efektownym początku sezonu wydaje się, nieco zwolniła tempo. Po przekonujących zwycięstwach nad GKS Katowice, Legią Warszawa czy Górnikiem Łęczna w Pucharze Polski, „Pasy” w ostatnich tygodniach nie prezentują już takiej świeżości. Remis z Górnikiem Zabrze (1:1) oraz niespodziewana porażka z Arką Gdynia w poprzedniej kolejce mogą świadczyć o lekkim spadku formy.

ZAGRAĆ JAK PIEŃKO

O rosnącej formie Rakowa świadczy również zwyżka indywidualnej dyspozycji jego zawodników. Jednym z najbardziej wyróżniających się piłkarzy jest Tomasz Pieńko, który przeżywa prawdziwy przełom w karierze. Po transferze z Zagłębia Lubin na początku miał w Częstochowie trudne momenty, ale dziś stanowi jedno z największych odkryć młodego pokolenia. Jego znakomita dyspozycja potwierdziła się także w kadrze reprezentacji Polski U-21 Jerzego Brzęczka. W czterech ostatnich meczach eliminacyjnych Pieńko zdobył trzy gole i zaliczył pięć asyst. W spotkaniu ze Szwecją popisał się hat-trickiem, pokazując pełnię swoich możliwości — od precyzyjnych strzałów, przez pewnie wykonany rzut karny, po efektowne podcięcie nad bramkarzem. Nic dziwnego, że coraz częściej pojawiają się głosy, że Pieńko może już wkrótce otrzymać powołanie do dorosłej kadry Jana Urbana.

Papszun jednak tonuje nastroje i podchodzi do jego występu w Krakowie z ostrożnością.

– „Wiele kwestii decyduje o tym, czy Tomek zagra. Przede wszystkim markery zmęczeniowe i to, jak bardzo został wyeksploatowany przez reprezentację. Z Motorem zagrał najlepszy mecz, odkąd jest w Rakowie, ale dopiero wrócił, ma dwa dni regeneracji i zobaczymy, jak będzie wyglądał jutro” – tłumaczy szkoleniowiec.

NA DUŻEJ INTENSYWNOŚCI

Częstochowian czeka prawdziwy maraton meczowy, czyli siedem spotkań w 21 dni.

– „Tak planujemy ze sztabem logistykę i przygotowania, żeby to optymalnie rozłożyć. Z perspektywy drużyny najważniejsze jest teraz spotkanie z Cracovią i na tym się koncentrujemy. Co będzie później, będziemy się martwić po jego zakończeniu” – podkreśla trener.

Odnosząc się do przerwy reprezentacyjnej, Papszun zwrócił uwagę na problem rytmu meczowego:

– „Z perspektywy procesu trzy przerwy w sezonie, to dobre rozwiązanie, ale z perspektywy klubu i trenera wolałbym, żeby było ich więcej, a żeby były krótsze. Gdy się wygrywa, jest flow i dobrze się gra, wtedy taka długa przerwa nie zawsze pomaga”.

KURS NA RAKÓW

Bukmacherzy w swoich analizach wskazują na Raków jako faworyta sobotniego spotkania. Częstochowianie mają nie tylko mocniejszy moment, ale i coraz lepiej funkcjonujący kolektyw, w którym młodzi zawodnicy z powodzeniem łączą się z doświadczonymi liderami. Dla Rakowa będzie to więc nie tylko walka o kolejne ligowe punkty, ale i szansa na przełamanie trwającej od niemal dwóch lat serii bez zwycięstwa nad Cracovią.

Kibice Rakowa pragną długo oczekiwanego przełamania w wykonaniu „Medalików”. Przełamania i zwycięstwa, które może mieć wpływ na kolejne spotkanie z „Pasami”, które na koniec miesiąca w Częstochowie stoczymy w Pucharze Polski.

Pierwszy gwizdek zabrzmi w sobotę o 20:15.

Transmisja TV: CANAL+ Sport 3, CANAL+ 4K

(DB)

Foto: Marek Tęcza Fotografia

Udostępnij:

Facebook
Twitter
X
LinkedIn
Search

Najbardziej Popularne

Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.