Wczoraj wieczorem na stadionie przy ulicy Loretańskiej odbyło się zaległe spotkanie 19 kolejki Betclic 2 ligi, Skra Częstochowa podejmowała KKS Kalisz. W pierwotnym terminie mecz został odwołany z uwagi na zły stan murawy i drużyny szybko ustaliły, że rozegrają zawody we wtorek 26 listopada. Skrzacy prowadzili w tym spotkaniu, ale przez 40 minut grali również w osłabieniu, więc ten remis na pewno doceniają.
KKS przyjechał do Częstochowy po serii trzech zwycięstw z rzędu i z nadzieją na przedłużenie tej serii. To właśnie goście jako pierwsi zaatakowali i mieli okazję strzelecką za sprawą Bartłomieja Putno, ale jego strzał obronił golkiper Skry – Filip Kramarz. Gospodarze odpowiedzieli błyskawicznie, w 8 minucie w pole karne rywala wpadł Kamil Sobczak, uderzył na bramkę, ale jego strzał zblokował defensor KKS-u. Przy upadku zatrzymał jednak piłkę ręką i arbiter główny wskazał na „wapno”. Do piłki podszedł Jakub Niedbała i wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie.
Do końca pierwszej połowy wynik już nie uległ zmianie, a druga zaczęła się dla Skry bardzo źle. Drugą żółtą kartkę ujrzał NIkodem Leśniak-Paduch i od 53 minuty miejscowi grali o jednego zawodnika mniej. Po 15 minutach goście dopięli swego i strzelili gola na 1:1, jego autorem został Bartłomiej Putno. Po tej bramce kaliszanie zdecydowanie ruszyli do przodu, ale Filip Kramarz do spółki z obrońcami dzielnie bronili się przed utratą drugiego gola. Ostatecznie więcej bramek już nie padło i mecz zakończył się remisem 1:1.
Skra Częstochowa – KKS 1925 Kalisz 1:1 (1:0)
1:0 Jakub Niedbała (9’ – karny), 1:1 Bartłomiej Putno (68’)
Skra: Kramarz – Leśniak-Paduch, Estigarribia, Kucharczyk – Ławrynowicz (87’ Magnuszewski), Wróbel (57’ Sadowski), Sobczak, Kaczorowski (66’ Owczarek), Niedbała (66’ Kołodziejczyk), Nocoń (K) – Stangret (87’ Noworyta)
KKS: Krakowiak – Gawlik, Kieliba (K), Smoliński – Staszak, Cierpka (64’ Toporkiewicz), Staszak, Andruszko, Putno, Gordillo – Szymański (64’ Chaciński)
📸 Marek Tęcza